Skocz do zawartości

Historia


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj minęła 70. rocznica pierwszej masowej zbrodni popełnionej przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej. W miejscowości Parośle na Wołyniu 9 lutego 1943 r. z rąk UPA zginęło ok. 150 Polaków.

Nie wszyscy zapominają te zbrodnie.Ich rodziny wiedzą jak ojcowie i bracia uciekali prze okna chroniąc się przed śmiercią...

Odnośnik do odpowiedzi
  • Odpowiedzi 186
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najczęściej odpowiadający w tym temacie

Jakiś bałwan, dla wiadomego celu, wrzuca temat rzezi wołyńskiej a drugi "ostrzega" i domaga sie więcej o tym mówić.

Oczywiście temat jest ważny ale nie w tym miejscu. Tutaj mówimy o sprawach bieżących i o przyszłości.

Odnośnik do odpowiedzi

Jakiś bałwan, dla wiadomego celu, wrzuca temat rzezi wołyńskiej a drugi "ostrzega" i domaga sie więcej o tym mówić.

Oczywiście temat jest ważny ale nie w tym miejscu. Tutaj mówimy o sprawach bieżących i o przyszłości.

To ty jesteś bałwan. Jest założony nowy wątek i nie musisz się tu udzielać. Idź w takim razie na inny wątek i pluj się na tematy bieżące. A pisać możesz tyle, że klawiatura ci się zapali. Jednak dobrze mówią o polakach, że to głupi naród bo jak się nie zna własnej historii to trudno wymagać żeby błędów nie popełniać. taki bałwan jak ty tego nie zrozumie.

Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się z przedmówcą! We wszystkich wiadomościach podają dzisiaj o rocznicy wywozu polaków na Syberię. Ale niektórzy chcieliby o tym zapomnieć!!! Niechlubna to historia pewnych mieszkańców Ińska. Ale obecna władza nawet to tuszuje!!!!Jednak ludzie wszystko pamiętają, swoim dzieciom i wnukom opowiadają prawdziwe przeżycia tamtych lat. Czarna to historia oj czarna.

Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się z przedmówcą! We wszystkich wiadomościach podają dzisiaj o rocznicy wywozu polaków na Syberię. Ale niektórzy chcieliby o tym zapomnieć!!! Niechlubna to historia pewnych mieszkańców Ińska. Ale obecna władza nawet to tuszuje!!!!Jednak ludzie wszystko pamiętają, swoim dzieciom i wnukom opowiadają prawdziwe przeżycia tamtych lat. Czarna to historia oj czarna.

Tych "pewnych" mieszkańców Ińska od "tamtej" historii już zapewne nie ma, lub są w bardzo podeszłym wieku. Twoje zaczepki dotyczą ich dzieci i wnuków. Czy oni mają odpowiadać za czyny swych ojców jeżeli rzeczywiście ci coś złego zrobili ? Czy o to chodzi ? Czy o to aby przyłożyć przewodniczącemu RM ? Przecież to takie prostackie i miałkie.

Zastanówcie się dobrze ... przecież my też jesteśmy na rdzennie niemieckich ziemiach. Zbieranina różnych "nacji" po wypędzeniu i wybiciu odwiecznych włąścicieli tych ziem od kilkudziesięciu lat, jest gospodarzami germańskiego "haimatu". Nie wypominajmy sobie naszej przeszłości oczywiście nie zapominając o niej !

A czy Kresy Wschodnie, Wołyń były odwiecznymi ziemiami polskimi ? Właśnie że nie ! Były to typowe "zdobycze" , gdzie W XIV, XV i XVI wieku

masowe i przymusowe osadnictwo polskie uczyniło te ziemie ziemiami polskimi z 80-90% populacją ukraińską !

Struktura społeczna tych ziem, gdzie Polacy mimo mniejszości byli nacją panującą, wytworzyła skrywane antagonizmy, które z ogromną mocą ujawniły się po wybuchu II wojny światowej. Mimo tego nie ma żadnego usprawiedliwienia dla ogromu zbrodni i okrucieństawa, jakiego doświadczyły tamte ziemie i tamci ludzie. Ja osobiście nie rozdrapywałbym tych ran, chociaż moja babcia (wtedy już wdowa) z dziećmi, tak jak stała biorąc je za ręce, piechotą i przed siebie, uciekła z tego piekła, zostawiając dobre gospodarstwo z trzodami i urządzeniami (dziadek przed śmiercią był leśniczym ) i po wielkiej tułaczce, wylądowała na tzw. Ziemiach Odzyskanych, jakby to fałszywie brzmiało !!

Odnośnik do odpowiedzi

W Ińsku dostatecznie czczona była rocznica wygnań Polaków na Syberię.Zapraszani byli "Sybiracy" na uroczyste spotkania w naszym ośrodku kultury. O spotkaniu w tym roku nie słyszałam.Czyżby poprawność polityczna zwyciężyła?

Odnośnik do odpowiedzi

W Ińsku dostatecznie czczona była rocznica wygnań Polaków na Syberię.Zapraszani byli "Sybiracy" na uroczyste spotkania w naszym ośrodku kultury. O spotkaniu w tym roku nie słyszałam.Czyżby poprawność polityczna zwyciężyła?

Po co przed wyborami wzbudzać złe duchy.......

Lepiej chwalić to czego nie ma. A nie ma nic...............Po prostu nic. Nawet spotkań dla tych starszych ludzi co przeszli taką drogę przez mękę. Władza o wszystkim chce zapomnieć bo mają wszyscy plamę na honorze.

Odnośnik do odpowiedzi
Tych "pewnych" mieszkańców Ińska od "tamtej" historii już zapewne nie ma, lub są w bardzo podeszłym wieku. Twoje zaczepki dotyczą ich dzieci i wnuków. Czy oni mają odpowiadać za czyny swych ojców jeżeli rzeczywiście ci coś złego zrobili ? Czy o to chodzi ? Czy o to aby przyłożyć przewodniczącemu RM ? Przecież to takie prostackie i miałkie.

Zastanówcie się dobrze ... przecież my też jesteśmy na rdzennie niemieckich ziemiach. Zbieranina różnych "nacji" po wypędzeniu i wybiciu odwiecznych włąścicieli tych ziem od kilkudziesięciu lat, jest gospodarzami germańskiego "haimatu". Nie wypominajmy sobie naszej przeszłości oczywiście nie zapominając o niej !

A czy Kresy Wschodnie, Wołyń były odwiecznymi ziemiami polskimi ? Właśnie że nie ! Były to typowe "zdobycze" , gdzie W XIV, XV i XVI wieku

masowe i przymusowe osadnictwo polskie uczyniło te ziemie ziemiami polskimi z 80-90% populacją ukraińską !

Struktura społeczna tych ziem, gdzie Polacy mimo mniejszości byli nacją panującą, wytworzyła skrywane antagonizmy, które z ogromną mocą ujawniły się po wybuchu II wojny światowej. Mimo tego nie ma żadnego usprawiedliwienia dla ogromu zbrodni i okrucieństawa, jakiego doświadczyły tamte ziemie i tamci ludzie. Ja osobiście nie rozdrapywałbym tych ran, chociaż moja babcia (wtedy już wdowa) z dziećmi, tak jak stała biorąc je za ręce, piechotą i przed siebie, uciekła z tego piekła, zostawiając dobre gospodarstwo z trzodami i urządzeniami (dziadek przed śmiercią był leśniczym ) i po wielkiej tułaczce, wylądowała na tzw. Ziemiach Odzyskanych, jakby to fałszywie brzmiało !!

Jak mówi przysłowie: uderz w stół a nożyce się odezwą.Wszyscy doskonale wiedzą kto był w tych bandach a kto był uczciwym Ukraińcem.Kto cierpiał, a kto niszczył życie ..... Na razie na szczegóły za szybko. Ale rzygać się chce jak utożsamiający się z PiS-em Bogdan, udaje że to jego nie dotyczy. Rodziców się nie wybiera ale łotry nie powinni reprezentować mieszkańców. Tutaj jest dużo przedstawicieli także niemieckiej opcji.Wstyd gdy ktoś podszywa się pod ideową deklarację, mając coś za uszami, niekoniecznie swoimi. Rodzic jest protoplastą tego draństwa, które nigdy nie było upublicznione i ukarane.. Należy w tym miejscu przeprosić Ukraińców, których to nie dotyczy.Ale wydaje się ,że oni sami wiedzą doskonale, którzy z nich byli łotrami.

Odnośnik do odpowiedzi

http://www.24kurier....cy-pamietaja-(1)

Chyba w przeciwieństwie do przedmówcy ja nie muszę już niczego tłumaczyć. Tak sybirakami interesuje się nasza władza. Im bliższa jest polityka, klepanie po plecach, ostatnio modne wchodzenie sobie w du,,,pę, no i najważniejsze KASA. Komentarze do artykułu też mi się podobają. U nas symbolicznej świeczki nie było bo wielu pochodzenia ukraińskiego w gminie musiałoby posypać głowę popiołem. Ale przecież jest za co. Za swoich ojców i dziadów też należy przepraszać. Oni już tego nie zrobią a należy się jak psu buda.

Odnośnik do odpowiedzi

"Wczoraj minęła 70. rocznica pierwszej masowej zbrodni popełnionej przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej. W miejscowości Parośle na Wołyniu 9 lutego 1943 r. z rąk UPA zginęło ok. 150 Polaków."

Warto dodać,że pogromy ludności polskiej przez Ukraińców rozpoczęły sie dwa lata wcześniej z blogosławieństwem Cerkwii Prawosławnej.Ludność ukraińska bardzo aktywnie wspomagała Rosjan w wywożeniu Polaków na Syberię.Tylko nieliczni Polacy przeżyli.Polskie wioski zostały ograbione, a zabudowania spalone.Polskie osady i wioski przestały istnieć. W ten sposób liczebność Polaków na terenach wiejskich drastycznie zmalała.Piszący tu historyk pewnie przez "przypadek" zapomniał napisać,że w miastach ludność polska stanowiła 90%,a ukraińska 10%.

Odnośnik do odpowiedzi

"Wando"masz rację taki był wówczas stosunek procentowy Polaków do Ukraińców. Popatrz co się porobiło teraz w Ińsku stosunek ten jest odwrotny na dzień dzisiejszy. To jest dramat!!!! Nie ma już dla nas ratunku. jest nas za mało polaków i na dodatek kłócimy się a oni coraz bardziej grabią nasz kraj.

Odnośnik do odpowiedzi

"Wando"masz rację taki był wówczas stosunek procentowy Polaków do Ukraińców. Popatrz co się porobiło teraz w Ińsku stosunek ten jest odwrotny na dzień dzisiejszy. To jest dramat!!!! Nie ma już dla nas ratunku. jest nas za mało polaków i na dodatek kłócimy się a oni coraz bardziej grabią nasz kraj.

ten sposób liczebność Polaków na terenach wiejskich drastycznie zmalała.Piszący tu historyk pewnie przez "przypadek" zapomniał napisać,że w miastach ludność polska stanowiła 90%,a ukraińska 10%.

Świadomie pewnych rzeczy nie podałem, aby zmusić Polaków do myślenia, mam tutaj na myśli ludzi młodych wychowanych w rodzinach , które kiedyś były "tam" i cierpiały przez UPA. Potem ci ludzie skryli się także tutaj na zachodzie Polski. Jednakże wstyd wobec "Sybiraków" wywodzących się z tradycji narodu polskiego,męczeńsko mordowanych wszędzie , gdzie tylko się dało. I to zarówno prze UPA jak i Rosjan Republiki Radzieckiej, zwanej dość długo ZSRR . Teraz tych ludzi się marginalizuje,chyba tylko po to aby w miasteczkach "przejętych" przez Ukraińców pokazać , kto tu rządzi i w imię czyich interesów.Oby się nie okazało,że Niemcy wiedzą co przeskrobali i okazują skruchę. A ci ze wschodu udają "niewinnych" zesłanych na rubieże Polski. Nie może być jednak tak,że dzieci udają iż ich to nie dotyczy.

Odnośnik do odpowiedzi

Czy administrator może jakoś zareagować na tę ksenofobiczną, ziejącą nienawiścią dyskusję?

A co twoja rodzina jest w kręgu podejrzanych? Chcesz wymazać z pamięci Polaków ich rodzinne tragedie? Rosjanie też nie zamordowali kilku tysięcy Polaków?

Napisz historię po waszemu, może będzie dla was udana.

Odnośnik do odpowiedzi

Czy administrator może jakoś zareagować na tę ksenofobiczną, ziejącą nienawiścią dyskusję?

Ty mord na Wołyniu nazywasz ksenofobią??? Ty zgredzie i na lekcję historii nawet w naszej szkole na lekcjach Pani Furman możesz posłuchać. Właśnie się dziwię dlaczego nic nie przygotowała na tę okazję. Zawsze była taka "okazjonalna" a tu też zawiodła. Szef zabronił? Ksenofobem to jesteś ty i to z podwójnym rodowodem. Nauczyłeś się kasować posty na vcity i czepiasz się tu administratora. Dowód kim jesteś jest fakt nie wspomnienia na ten temat na portalu. Zamknij jadaczkę i wynocha na swoje poletko masować dzwonki byczkom. Będzie mnie tu cymbał uczył historii. Moja historia to moi dziadkowie wygnani na Syberię i wracający z moimi rodzicami. A twoi co wtedy robili??? Kapowali na takich jak my??? Ksenofobie i zdrajco????

Odnośnik do odpowiedzi

A co twoja rodzina jest w kręgu podejrzanych? Chcesz wymazać z pamięci Polaków ich rodzinne tragedie? Rosjanie też nie zamordowali kilku tysięcy Polaków?

Napisz historię po waszemu, może będzie dla was udana.

1

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

GRZEGORZ KUCHARCZYK

W lutym 2010 roku minęła 70. rocznica pierwszej wielkiej deportacji obywateli polskich w głąb

ZSRS (przeważnie miejscem zsyłek była Syberia), zorganizowanej przez okupacyjne władze sowieckie.

Deportacje zapoczątkowywały gehennę kilkuset tysięcy polskich obywateli, którzy znaleźli się na „nieludzkiej

ziemi†z jednym tytułem winy: w dniu 17 września 1939 roku byli obywatelami

Rzeczypospolitej Polskiej. Długa historia zsyłek Polaków na Syberię, sięgająca początków XVI wieku,

została uzupełniona o niezwykle dramatyczny rozdział, którego konsekwencje – choćby w przypadku

biografii konkretnych, żyjących jeszcze ludzi – trwają do dzisiaj.

Zsyłka na Syberię – metoda walki z politycznymi przeciwnikami carskiej Rosji

Pierwsze zsyłki Polaków na Syberię nastąpiły kilkadziesiąt lat po ekspansji Wielkiego Księstwa

Moskiewskiego na wschód od Uralu, która zaczęła się w połowie XVI wieku. Pierwsi polscy zesłańcy

byli jeńcami wojennymi wziętymi do niewoli podczas wojen Stefana Batorego z Iwanem IV Groźnym

czy podczas wojen Rzeczypospolitej toczonych z Moskwą na początku XVII wieku. Polacy dzielili w ten

sposób los jeńców innych narodowości (np. Szwedów i Tatarów).

W okresie coraz bardziej zarysowującej się dominacji Rosji nad słabnącą Rzeczpospolitą, zsyłki

na Syberię dotykały przede wszystkim uczestników walk o uniezależnienie się państwa polskolitewskiego

od rosyjskiego imperium. Taki los spotkał pojmanych do rosyjskiej niewoli uczestników

konfederacji barskiej (1767–1772) i insurekcji kościuszkowskiej (1794). Władze carskie traktowały

zsyłkę przede wszystkim jako metodę walki politycznej z organizatorami kolejnych „polskich buntówâ€.

Po upadku powstania listopadowego liczbę powstańców zesłanych na Syberię ocenia się na około półtora

tysiąca.

O wiele większa liczba żołnierzy-powstańców trafiła do rosyjskich karnych batalionów, wysyłanych

w szczególnie niebezpieczne miejsca imperium, gdzie państwo Romanowów toczyło walki o rozszerzenie

granic lub ustabilizowanie sytuacji w rejonach niedawno zdobytych (Kaukaz, Azja Środkowa).

2

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

Najwięcej polskich zesłańców na Syberię w okresie carskiej Rosji trafiło tam po upadku

powstania styczniowego (1863–1864). Ich liczbę szacuje się na około 40 tysięcy osób. Wliczając w to

Polaków zsyłanych na Syberię po rewolucji 1905 roku aż do wybuchu I wojny światowej – można

przyjąć, że ogólna liczba polskich zesłańców w okresie niemal dwustu lat pozostawania pod dominacją

rosyjską (od Piotra Wielkiego po okres rozbiorowy) nie przekroczyła 100 tysięcy osób.

Kara zesłania miała kilka kategorii. Jedną z nich była katorga – czyli zasądzana na podstawie

kodeksu wojskowego przymusowa praca w kopalniach, przy budowie linii kolejowych lub w różnych

zakładach przemysłowych. Inna kategoria to tzw. osiedlenie zasądzane na mocy wyroku sądowego lub

orzeczone w trybie administracyjnym przymusowe osiedlenie na Syberii, połączone niekiedy z utratą

praw cywilnych i konfiskatą majątku.

Realia zesłania w epoce carskiej Rosji i w epoce sowieckiej – to dwie zupełnie inne kategorie. Dla

wielu polskich zesłańców przebywających na Syberii przed 1917 rokiem zsyłka była dotkliwą karą –

tęsknota za krajem i najbliższymi była z pewnością bolesna. Co ciekawe jednak, wielu polskich

zesłańców – zwłaszcza tych szlacheckiego pochodzenia i gruntownie wykształconych – szybko stawało

się częścią elity syberyjskiego społeczeństwa. Władze carskie zezwalały na wznoszenie katolickich

kościołów (np. w Irkucku, Tobolsku czy Tomsku), do których chodzili niemal wyłącznie polscy

powstańcy. Rzecz nie do pomyślenia w warunkach sowieckich. Nawet przymusowa praca, choć bardzo

ciężka, nie była traktowana – jak w okresie komunistycznym – jako metoda fizycznej eksterminacji.

Symptomatyczne było na przykład to, że chociaż władze carskie pod koniec XIX wieku doskonale

wiedziały o bogatych złożach złota na Kołymie, nie kierowały tam katorżników i osiedleńców, ponieważ

wydobywanie tego cennego kruszcu, nawet wykorzystując w tym celu pracę więźniów, wydawało im się

nieopłacalne. W okresie sowieckim zaś Kołyma stała się, również dla polskich zesłańców, symbolem

syberyjskiego piekła.

Co ciekawe, w okresie carskiej Rosji wielu Polaków nie korzystało z możliwości powrotu do

Ojczyzny po odbyciu kary, wierząc, że lepsza przyszłość, także w sensie materialnym, czeka ich na

wschód od Uralu. Fenomenem wielce wymownym, a który nie powtórzył się w okresie sowieckim, jest

cała plejada polskich odkrywców Syberii, jej przyrody i geografii. Po 1917 roku nie odnajdziemy już

nowych Czerskich, Czekanowskich czy Dybowskich. Nikt nie chciał pozostać w stworzonym przez

Lenina i Stalina nieludzkim świecie archipelagu GUŁAG.

3

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

Syberia w czasach sowieckich: niewolnicza praca w obozach koncentracyjnych

Władze komunistycznej Rosji (później: Związku Sowieckiego) traktowały zsyłki nie tylko jako

instrument na neutralizację przeciwników politycznych, ale również jako formę czerpania zysków

z niewolniczej pracy więźniów. Pojawił się wówczas nowy sposób organizacji pobytu zesłańców –

koncentracyjny obóz niewolniczej pracy, zwany łagrem lub gułagiem. Wyśrubowane „normy roboczeâ€

i nieludzkie warunki pracy przy kilkudziesięciostopniowym mrozie prowadziły do masowej eksterminacji

więźniów. Do dzisiaj wstrząsające wrażenie wywołują opisy piekła gułagów przedstawione w takich

dziełach, jak Opowiadania kołymskie Warłama Szałamowa czy Archipelag Gułag Aleksandra

Sołżenicyna. Do tych miejsc trafiali obywatele sowieccy skazani na pobyt w łagrze, w tym także

obywatele ZSRS polskiego pochodzenia. Gdy w latach 1937–1938 Stalin przystąpił

do eksterminacji Polaków żyjących w ZSRS (głównie w tzw. Polskich Rejonach Narodowych na

Ukrainie i Białorusi), obok ponad 110 tysięcy zabitych mężczyzn, należy liczyć ok. 100 tysięcy członków

ich rodzin – kobiet i dzieci – wywiezionych na Syberię.

Podstawowe cele sowieckich deportacji Polaków na Syberię:

zniszczenie polskich elit i czystki etniczne na Kresach

Po sowiecko-niemieckim rozbiorze Polski we wrześniu 1939 roku masowe wywózki Polaków na

Syberię były jednym z podstawowych instrumentów polityki okupacyjnej władz sowieckich. Miała ona

dwa podstawowe cele: eksterminację polskich elit politycznych, intelektualnych i gospodarczych oraz

czystki etniczne. Dokładnie takie same cele na ziemiach polskich realizował sojusznik Związku

Sowieckiego – III Rzesza.

W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków z ziem

zaanektowanych przez Związek Sowiecki, po 17 września 1939 roku. Objęła ona przede wszystkim

polskich osadników wojskowych, służbę leśną oraz cywilnych kolonistów. Deportowani w tym okresie

Polacy zostali wysłani do Kraju Krasnojarskiego, do Komi, osiedlono ich również w obwodach

archangielskim, swierdłowskim oraz irkuckim. Kolejna fala deportacji miała miejsce dwa miesiące

później, w kwietniu 1940 roku. Objęła ona przedstawicieli polskich elit, m. in. urzędników, nauczycieli,

sędziów, a także rodziny osób deportowanych w lutym 1940 roku (w tym rodziny polskich oficerów

4

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

zamordowanych wiosną 1940 roku m.in. w Katyniu). Tym razem głównym miejscem zesłania był

Kazachstan (obwody: aktiubiński, akmoliński, kustanajski, pawłodarski, semipałatyński).

W czerwcu 1940 roku wywózki na Syberię objęły przede wszystkim Polaków (w tym obywateli

polskich żydowskiego pochodzenia) ze środkowej i zachodniej części kraju, którzy po 1 września 1939

roku szukali na Kresach schronienia przed Niemcami. Przeważnie trafiali oni do obwodu

archangielskiego i do autonomicznej republiki Komi, jak również na wschód od Uralu: do Kraju

Ałtajskiego, Krasnojarskiego, Jakucji oraz do obwodów swierdłowskiego, irkuckiego, nowosybirskiego,

omskiego i czelabińskiego.

W maju 1941 roku władze sowieckie podjęły decyzję o dalszym „oczyszczaniu†wschodnich ziem

Rzeczypospolitej. 22 maja 1941 roku rozpoczęła się kolejna masowa deportacja, tym razem przede

wszystkim mieszkańców Małopolski Wschodniej (w sowieckim nazewnictwie: Zachodnia Ukraina),

ponownie przedstawicieli polskich elit oraz rodzin osób deportowanych wcześniej. W następnym

miesiącu doszło do masowych deportacji obywateli państw nadbałtyckich, wcielonych rok wcześniej do

ZSRS, a także mieszkających tam Polaków (np. Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie,

„przekazanej†po 17 września 1939 roku Litwinom przez Sowietów). W nocy z 19 na 20 czerwca 1941

roku – a więc na dwie doby przed niemieckim atakiem na Sowietów – rozpoczęła się masowa wywózka

Polaków

z tzw. Zachodniej Białorusi (województwo białostockie, poleskie). Nie przeprowadzono jej jednak do

końca z powodu wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej. Część transportów utknęła 22 czerwca 1941 roku

i nie dojechała na miejsce swojego przeznaczenia, czyli do Kraju Krasnojarskiego, Kraju Ałtajskiego,

obwodu nowosybirskiego oraz Kazachstanu.

Eksterminacja przez pracę w nieludzkich warunkach

Istnieją spore rozbieżności w ustaleniu liczby osób deportowanych w latach 1940–1941 w głąb

Związku Sowieckiego. Niektórzy badacze szacują liczbę deportowanych na 800 tysięcy do miliona, inni

na 300, 350 tysięcy. Te ostatnie dane pochodzą z udostępnianych po 1990 roku archiwaliów

postsowieckich. Należy jednak zastrzec, że do dzisiaj polscy historycy nie mają pełnego dostępu do tych

zbiorów.

Jedno jest pewne, przez niemal dwa lata tzw. pierwszej okupacji sowieckiej (1939–1941) na

Syberię zostało zesłanych kilkakrotnie więcej Polaków niż przez niemal dwieście lat rosyjskiej dominacji

5

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

nad Polską przed 1917 rokiem. Pamiętać również trzeba, że w latach 1939–1941 zsyłani byli polscy

obywatele bez względu na narodowość. Zdecydowaną większość – około 80% – stanowili Polacy, ale

byli także Ukraińcy, Żydzi, Białorusini i Litwini mający polskie obywatelstwo.

Również śmiertelność wśród zesłańców w okresie sowieckim była o wiele większa aniżeli

w okresie carskiej Rosji. Ocenia się, że w latach 1939–1941 sięgała nawet 25% osób deportowanych.

Męczeńska droga deportowanych zaczynała się już w momencie najścia NKWD na ich domy, gdy

dawano im kilkanaście minut na spakowanie się. Potem był trwający kilkadziesiąt dni transport na

Syberię, w bydlęcych wagonach przy mrozie sięgającym pięćdziesięciu stopni Celsjusza. Często

„miejscem osiedlenia†był zaśnieżony step lub tajga. Śmiertelność zwiększała również mordercza praca

w kopalniach złota, niklu, węgla czy uranu. Dysponujemy tysiącami relacji poświadczającymi tę metodę

eksterminacji.

Teksty źródłowe:

Transport na Syberię w nieludzkich warunkach:

„Sytuacja w wagonach była straszna. Na pryczach, pakunkach, walizkach, leżały lub siedziały w kuczki

kobiety przez kilka dni nie zdejmując sukien. To też momentalnie pojawiły się wszy. Dzieci ułożone

w wygodniejszych miejscach, ale bez dobrego powietrza, ruchu i należytego pożywienia zaczęły

gorączkować. Nerwy ludzi, zmęczone zaduchem, brakiem snu, dobrej wody i gotowanego jadła, a nawet

dostatecznej ilości wody do mycia, wytwarzały atmosferę nie do zniesienia. Żołnierze NKWD stali się

ordynarni, grozili kolbami, ubliżali lub czasem kokietowali prostacko dziewczęta. „Eszelony†wlokły się

powoli. Drzwi otwierano tylko przed większymi stacjami, gdzie kilkakrotnie tylko w ciągu 18.

koszmarnych dni pozwalano ludziom przejść się, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Robiliśmy

widocznie koszmarne wrażenie, bo ludzie tamtejsi patrzyli na nas z trwogą, a często z odrazą, jak

na zbrodniarzy. W ciągu 18. dni podano 4 razy ciepłą strawę, raz w nocy, o drugiej, 2 razy wieczorem,

1 raz rano. Była przypalona, wstrętna kasza lub brudna zupa bez tłuszczu.â€

Relacja 38-letniej Polki zesłanej w kwietniu 1940 roku z Białegostoku do Pawłodaru w Kazachstanie [w:]

W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali, opr. I. Grudzińska-Gross, J. T. Gross, Kraków 2008, s. 528.

6

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

Mordercza praca:

„Sama praca w „łagrze†była niezwykle ciężka. Po śniadaniu, które składało się najczęściej

z wody zabarwionej mąką, w której w dobrym wypadku pływało kilka ciemnych „gałuszekâ€, szło się do

pracy, która trwała 10, potem 12 godzin dziennie (bez obiadu). Wychodzono

na robotę, o ile sobie przypominam, na godz. 7 rano i kończono ją o 17 wieczorem, potem zaś (po

wybuchu wojny) rozpoczynano pracę o godz. 6-tej i kończono o 18 na miejscu pracy. […] O pracy

„po specjalności†mowy nie było. Będąc inżynierem pracowałem jako „czarnoroboczyâ€. Jeśli były prace

„po specjalności†to częściowo dla lekarzy. Prace ziemne i karczowanie pni (mimo, że należały do robót

w „selchozieâ€) były pracami niezwykle ciężkimi, wobec bardzo ciężkiego gruntu. W miesiącach letnich

ogromną plagą były […] jadowite muszki, ogromnie utrudniające nie tylko pracę, ale zalatujące

w oczy tak, że patrzeć było trudno.â€

Relacja 45-letniego polskiego inżyniera ze Lwowa, który w czerwcu 1941 roku trafił

do jednego z łagrów na Uralu [w:] W czterdziestym na Matko…, s. 414.

Próby ucieczek:

„Niektórzy jednak nie wytrzymywali nerwowo i mimo szalonych trudności uciekali. Uciec, jak

zaznaczyłem nie można było, bo z takiego łagpunktu do centrum prowadziła jedna tylko droga a dookoła

była nie przebyta puszcza pełna komarów i innych niespodzianek. Ucieczka taka niezwłocznie bywała

spostrzegana. Wysyłano natychmiast pościg, tj. psy policyjne (mieli świetne) i pościg na koniach,

w dodatku szedł telefonogram do miasta i tam już organizowano łapankę. Uciekało za mnie kilku (trzech)

i nikomu to się nie udało. Zawsze go pies dogonił i pokiereszował okropnie. Później takiego

nieszczęśnika sprowadzano do obozu, z którego uciekł, wyprowadzano na trybunę, pod którą zbierano

cały łagier, biedak obdarty, przez psa pogryziony i pokryty nieopatrzonymi naumyślnie ranami,

zmuszony do publicznego upokorzenia się czyli tzw. pokajania się […] Bardzo to przygnębiający widok.

Widać było wyraźnie jak prócz psa był okropnie pobity i złamany, że ze zrezygnowaniem i płaczem

wygłaszał nauczoną uprzednio torturami lekcjęâ€.

Relacja 39-letniego Polaka zesłanego w 1941 roku do łagru w Iwdielu, rejon Świedrłowska [w:]

W czterdziestym nas Matko…., s. 396.

7

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

Deportacje Polaków po tzw. wyzwoleniu przez Armię Czerwoną

Druga sowiecka okupacja rozpoczęła się w styczniu 1944 roku, z chwilą ponownego

przekroczenia przedwojennej wschodniej granicy Rzeczpospolitej przez Armię Czerwoną, która

posuwała się za wycofującymi się Niemcami. Zarówno NKWD jak i sowieckie wojsko natychmiast

przystąpiły do walki z polskim ruchem niepodległościowym. Aresztowano cywilnych i wojskowych

reprezentantów Polskiego Państwa Podziemnego, którzy na przełomie wiosny i lata 1944 roku –

w ramach „Akcji Burza†– podejmowali walkę z Niemcami, a następnie ujawniali się wobec

wkraczających Sowietów. Część z nich od razu zamordowano, wielu zesłano do europejskiej części

Rosji i na Syberię.

Ocenia się, że do końca 1944 roku z ziem polskich na wschód od Bugu deportowano w głąb ZSRS

około 30 tysięcy ludzi, w tym wielu na Syberię (np. część żołnierzy Armii Krajowej osadzono w tych

samych obozach jenieckich, w których wcześniej byli przetrzymywani polscy oficerowie zamordowani

w 1940 roku w Katyniu oraz innych miejscach kaźni). W tym samym czasie wydzielone jednostki

NKWD deportowały z ziem centralnej Polski – między Bugiem a Wisłą – około 5 tysięcy Polaków. Gdy

na początku 1945 roku Armia Czerwona opanowała resztę ziem polskich okupowanych wcześniej przez

Niemcy, deportowano do ZSRS około 30 tysięcy polskich obywateli. Około 15 tysięcy górników zostało

skierowanych do niewolniczej pracy w Zagłębiu Donieckim (Ukraina) oraz zagłębiu

zachodniosyberyjskim.

„Uciekinierzy z przekonaniaâ€

Historia ucieczek polskich zesłańców z Syberii jest tak długa, jak historia samych zsyłek. W epoce

carskiej Rosji jedną z najgłośniejszych ucieczek była ta, podjęta przez Maurycego Beniowskiego ,

dawnego żołnierza Baru, który po wielu perypetiach przedostał się na Madagaskar. Byli i inni, jak np.

Rufin Piotrowski, który w 1846 roku uciekł z Syberii i przez Archangielsk, Petersburg i Królewiec dotarł

do Paryża.

W okresie komunistycznym warunki do ucieczki były o wiele trudniejsze – reżim więzienny był o

wiele surowszy, znacznie liczniejszy „aparat dozoru†i sterroryzowane społeczeństwo niechętne

udzielaniu pomocy zbiegłym więźniom. Jednak uciekano. W 1925 roku wśród trzech więźniów, którzy

8

DEPORTACJE POLAKÓW NA SYBERIĘ W XX WIEKU

zbiegli z Wysp Sołowieckich do Finlandii był Polak – Edward Malbrodzki. W 1956 roku ukazała się w

Londynie książka Stanisława Rawicza The long way (Długi marsz), opisująca jego ucieczkę z Jakucji do

Indii (choć istnieją wątpliwości, czy ten opis jest autentyczny i czy faktycznie Rawicz był uczestnikiem

tej eskapady).

Każdy z nich to „uciekinier z przekonaniaâ€, który – cytując Aleksandra Sołżenicyna – „nawet na

chwilę nie wyrzeka się myśli, że człowiek za żadne skarby nie powinien godzić się na życie za kratami!

[…] Taki, co – znalazłszy się za kratami – całe dni myśli o ucieczce, a całe noce śni o niejâ€.

BIBLIOGRAFIA

Opracowania ogólne

ï‚· Anne Applebaum, Gułag, Warszawa 2005.

ï‚· Stanisław Ciesielski, Grzegorz Hryciuk, Aleksander Srebrakowski, Masowe deportacje ludności w Związku

Radzieckim, Toruń 2003.

ï‚· Stanisław Ciesielski, Wojciech Materski, Andrzej Paczkowski, Represje sowieckie wobec Polaków i

obywateli polskich, Warszawa 2000.

ï‚· Czarna księga komunizmu: zbrodnie, terror, prześladowania, opracowanie zbiorowe, Warszawa 1999.

ï‚· Indeks Polaków represjonowanych w ZSRR – Ośrodek KARTA (www.indeks.karta.org.pl).

ï‚· Wiktoria Śliwowska, Ucieczki z Sybiru, Warszawa 2005.

ï‚· Lynne Taylor, Polskie sieroty z Tengeru: od Syberii przez Afrykę do Kanady, 1941-1949, Poznań 2010.

Wspomnienia zesłańców

ï‚· Ewa Kurek, Ucieczka z zesłania, Lublin 1995.

ï‚· My deportowani, wspomnienia Polaków z więzień, łagrów i zsyłek w ZSRR, opr. B. Klukowski, Warszawa

1989.

ï‚· „W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali…â€. Polska a Rosja 1939-1942, wybór i opracowanie

I. Grudzińska-Gross, J. T. Gross, Kraków 2008.

ï‚· Z Kresów Wschodnich RP na wygnanie: opowieści zesłańców 1940-1946, opr. H. Łappo, Londyn 1996.

A niech wykasuje i to powyżej,jesli taki zdolny.

Odnośnik do odpowiedzi

Zbrodnia katyńska była zbrodnią wojenną ZSRR, którego spadkobiercą jest Rosja; to wiąże się z odpowiedzialnością prawną, która oznacza prawo do odszkodowań, i tego Rosjanie obawiają się najbardziej - powiedziała PAP ekspertka prawa międzynarodowego dr Patrycja Grzebyk.

W środę Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu na publicznej rozprawie ponownie zbada rosyjskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. O jego nierzetelność oskarża władze Rosji 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r. Skarżący, których wspiera polski rząd, uważają, że Rosja nie dokonała należytej kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej, nie ustaliła jej sprawców i nie wyciągnęła wobec nich konsekwencji. Skargę katyńską rozpatrzy 17 sędziów Wielkiej Izby Trybunału, którzy ostateczny wyrok w tej sprawie ogłoszą najprawdopodobniej pod koniec bieżącego roku.

A co z tymi drugimi i ich odpowiedzialnością za działania UPA na polskiej ludności?

Odnośnik do odpowiedzi

Ukraińska Powstańcza Armia

Skocz do: nawigacji, szukaj Ukraińska Powstańcza Armia UPA 150px-OUN-r_Flag_1941.svg.png

Flaga UPA Państwo 22px-Flag_of_Ukraine.svg.pngUkraina Historia Sformowanie 14 października 1942 Pierwszy dowódca Dmytro Klaczkiwski Święto 14 października Dane podstawowe Podporządkowanie OUN-B Liczebność do 35 tysięcy (wiosna 1944) Wojskowy budżet Kwota b.d.

Ukraińska Powstańcza Armia (ukr. УкраїнÑька ПовÑтанÑька ÐÑ€Ð¼Ñ–Ñ (УПÐ), Ukrajinśka Powstanśka Armija – UPA) – formacja zbrojna stworzona przez frakcję banderowską Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pod koniec 1942 roku, kierowana przez OUN-B. Działała głównie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej i na terenie na zachód od Linii Curzona.

UPA walczyła o niepodległość Ukrainy z wojskami niemieckimi[1], partyzantką sowiecką i polską (1943-45). Mimo potyczek z Niemcami UPA w ograniczonym zakresie współpracowała z nazistami[2], zawierała lokalne porozumienia z hitlerowcami w celu zwalczania komunistycznej partyzantki, a po roku 1944 była także sporadycznie przez nich zaopatrywana.

Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) jest współodpowiedzialna wraz z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) za zorganizowane ludobójstwo polskiej ludności cywilnej[3].

Po wojnie UPA walczyła na terenie nowych granic Polski, z oprócz LWP również z oddziałami poakowskimi (np. Zgrupowanie Warta), WiN, KBW, UBP, WOP, atakowała posterunki MO i polskie wsie. Później, zarówno w trakcie wysiedleń ludności ukraińskiej do ZSRR w latach 1944-1946, jak i w trakcie akcji Wisła, zbrojnie starała się powstrzymać wysiedlenia ludności ukraińskiej. Na terenie ZSRR walczyła z regularnymi oddziałami Armii Czerwonej, Istribitielnymi Batalionami, milicją, organami bezpieczeństwa i antypartyzanckimi oddziałami NKWD.

W Polsce jej aktywność znacząco zmalała po akcji „Wisła†w 1947, ostatnie oddziały przestały istnieć w ZSRR w 1956.

Odnośnik do odpowiedzi

Wszyscy mordowali również Polacy vide Żydzi choćby z Jedwabnego. Poczytaj sobie artykuły choćby w Wyborczej to zobaczysz czy naród polski rzeczywiście tylko zawsze był krzywdzony. Niestety o tej złej stronie nikt nie pamięta, albo nie chce pamiętać.

Odnośnik do odpowiedzi

Wszyscy mordowali również Polacy vide Żydzi choćby z Jedwabnego. Poczytaj sobie artykuły choćby w Wyborczej to zobaczysz czy naród polski rzeczywiście tylko zawsze był krzywdzony. Niestety o tej złej stronie nikt nie pamięta, albo nie chce pamiętać.

Komuniści mordowali razem ze Stalinem ale matematyki nie uczyłeś się pilnie.Skala zbrodni jest nieporównywalna i nie taka drastyczna jak w przypadku UPA czy tez NKWD.

Odnośnik do odpowiedzi

Wszyscy mordowali również Polacy vide Żydzi choćby z Jedwabnego. Poczytaj sobie artykuły choćby w Wyborczej to zobaczysz czy naród polski rzeczywiście tylko zawsze był krzywdzony. Niestety o tej złej stronie nikt nie pamięta, albo nie chce pamiętać.

Wyskoczyłeś jak ....Filip z konopii.Założycielowi wątku zapewne zależało na uczczeniu rocznicy pogromu Polaków przez Ukraińców. I w tej tematyce poruszajmy się. Nie ma idealnego społeczeństwa również polskiego. Nasi kradną,biją i piją. Przecież nie wszyscy.Tak też i nie wszyscy Ukraińcy mordowali Polaków.

Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się! Chodzi o uczczenie tego wielkiego pogromu przez Ukraińców. Nikt przecież nie mówi, że wszyscy Ukraińcy są źli i nie wszyscy Polacy są dobrzy. Chodzi o zasadę uczczenia tak jak wszystkich historycznych wydarzeń. jednak nie mogę się oprzeć krytyce, że czytający wyborczą gazetę "obserwator" to ten od jedynie słusznej partii która wszystko wie i ustala historię od nowa. Niedługo się okaże ,że wg. Tuska i Komorowskiego to Polacy są winni II Wojny Światowej. Wiecie co mi się ciśnie teraz na usta??? 'Obserwator" zmień płytę bo śmierdzi..........................................

Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się! Chodzi o uczczenie tego wielkiego pogromu przez Ukraińców. Nikt przecież nie mówi, że wszyscy Ukraińcy są źli i nie wszyscy Polacy są dobrzy. Chodzi o zasadę uczczenia tak jak wszystkich historycznych wydarzeń. jednak nie mogę się oprzeć krytyce, że czytający wyborczą gazetę "obserwator" to ten od jedynie słusznej partii która wszystko wie i ustala historię od nowa. Niedługo się okaże ,że wg. Tuska i Komorowskiego to Polacy są winni II Wojny Światowej. Wiecie co mi się ciśnie teraz na usta??? 'Obserwator" zmień płytę bo śmierdzi..........................................

Przecież wszyscy wiedząże ta gmina to głównie ukraińcy. Wcale to nie oznacza ,że źli. A wśród nich były czarne owce i oni doskonale wiedzą , kto to był. Zamazywanie pewnego rzeczywistego obrazu tutejszej przeszłości w taki sposób nie służy ani wzajemnemu zrozumieniu, ani współpracy. A już najbardziej szkodzi obrazowi władzy w obecnej postaci. Jest tutaj pewien cień zmowy i milczenia. Takie postawy będą rodzić wątpliwości i podejrzenia. Najepiej by było , gdyby sami zainteresowani , czytaj:Ukraińcy , wypowiedzieli się o historycznych korzeniach ludi, którzy tutaj przybyli po wojnie. Milczeniem niczego się nie załatwi. Powtarzam,że większość Ukraińców zasługuje na szacunek i uznanie. Można przytoczyć wiele nazwisk , dobrze służących rozwojowi tej gminy. A więc jak będzie z tą prawdą historyczną, odnoszącą się do tej gminy?

Odnośnik do odpowiedzi
Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...