Wąskotorówka

[miłośnik cichci]

Z tego co wiadome to szyny rozkradziono za czasów słynnego kunia Stacha Z.Protegowanego nie mniej słynnego Balazsa.A swoją drogą czy odtworzenie linii kolejowej (ciuchci)do Ińska nie było by tańsze od budowy ścieżki rowerowej?

Lokalni hobbyści przywrócili przejezdność 1,5-kilometrowego odcinka stargardzkiej wąskotorówki. Dużymi przeszkodami stojącymi na drodze do wznowienia kursowania pociągów są kwestie własnościowe, brak sprawnego taboru kolejowego i deficyt środków na remont infrastruktury. Mimo to stowarzyszenie, które opiekuje się częścią trasy, dąży do obsługi ruchu turystycznego.

 

Ostatnie pociągi planowe przejechały trasę Stargardzkiej Kolei Dojazdowej w 2001 r. Od tamtej pory wąskotorówka pozostaje zamknięta, a choć samorząd lokalny przejął fragment dawnej trasy, nie przywrócił na niej ruchu choćby w formacie turystycznym. Powiat stargardzki wskazywał jednak niedawno, że starania w tym zakresie prowadzi lokalne stowarzyszenie hobbystów, które zamierza zorganizować w rejonie miasta kolej drezynową.

Pierwszy fragment trasy jest już przejezdny

– Na chwilę obecną przejezdne jest ok. 1,5 km toru od dawnego przystanku w Żarowie w kierunku Stargardu – potwierdza Krzysztof Skrzypczyk, prezes Towarzystwa Stargardzka Kolej Dojazdowa. Organizacja może prowadzić prace tylko na fragmencie trasy od granicy miasta do Małkocina, bo torowisko leżące w samym Stargardzie pozostaje wciąż w zasobach PKP. Umowa dzierżawy zawarta przez TSKD ze Starostwem Powiatowym dotyczy zaś tylko części infrastruktury formalnie należącej do tego samorządu.

Tor w kierunku Małkocina na odcinku od Lubowa jest zaś rozkradziony. Towarzystwo stara się pozyskać materiały niezbędne do jego odbudowy, ale problemem jest także stan mostu na Inie znajdującego się tuż za przystankiem Żarowo. – Jego remont to kosztowna inwestycja. Potrzeba będzie wypiaskować i pomalować konstrukcję, zabudować pomosty, wymienić mostownice i przeprowadzić prace konserwacyjne na przyczółkach oraz filarach – opisuje nasz rozmówca. Dodaje, że do udrożnienia odcinka do Małkocina niezbędna będzie też odbudowa skradzionego stalowego mostu na Małce – to mniejszy obiekt inżynieryjny.

Czy możliwe jest także odtworzenie dalszego fragmentu dawnej SKD za Małkocinem? – Kolej do Ińska nie wróci – stwierdza jednoznacznie prezes organizacji zajmującej się wąskotorówką. Tłumaczy, że skala kradzieży torów jest tam bardzo duża, a skrzyżowanie z torem normalnym w Trąbkach zostało zlikwidowane. Dodatkowo z Ińska w kierunku Trąbek ma biec wkrótce droga rowerowa poprowadzona w śladzie dawnej linii, co ostatecznie przekreśli możliwość uruchomienia przewozów.

Sprawny tabor został wywieziony ze Stargardu

Czy więc pociągi wrócą choćby na odcinek do Małkocina? Poważną przeszkodą jest tu brak czynnego taboru, bo ten trafił na inne koleje o prześwicie toru 1000 mm lub został zezłomowany. – Dostępność zdatnego do ruchu taboru 1000 mm jest dużym problemem, dlatego na początek chcielibyśmy oprzeć nasze działania na drezynach ręcznych i rowerowych – usłyszeliśmy.

TSKD liczy, że nieprzejezdny fragment Żarowo – Małkocin uda się wyremontować dzięki dotacjom zewnętrznym. – Będziemy starali się pozyskać środki na odbudowę zniszczonego torowiska, zależy to jednak od ich dostępności w programach unijnych. Na chwilę obecną opieramy się na składkach członkowskich i dobrowolnym wsparciu kibicujących nam osób – stwierdza Krzysztof Skrzypczyk. Jego stowarzyszenie będzie opiekować się wąskotorówką co najmniej do 2026 r., wtedy wygasa bowiem aktualna umowa ze starostwem. Póki co samorząd przekazał na odbudowę kolei dojazdowej jedynie niewielkie środki, ostatnio 5 tys. złotych.