Skocz do zawartości

Dlaczego nie oddam głosu na Jacka Liwaka i jego radnych


Żaneta

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

Cudne podsumowanie. Miodzio!kosa 

Odnośnik do odpowiedzi

Ja też nie oddam głosu na Jacka Liwaka. Podobnie jak Żaneta mam wiele przykrych wrażeń. A może i więcej, myślę że w wielu sprawach na styku burmistrz Liwak - petent pachnie korupcją i ordynarnymi wziątkami. Jest wiele niejasnych sytuacji a ta opisana przez Żanetę z Kupczyńskim, wiele mówi o innych nam znanych: pole namiotowe, parkingi,działki Stępczyńskiego, wynajmy na plaży, umożenia podatkowe,przetargi na śmieci,konkurs dla Ryśka....Flagowym przekrętem jest koncesja w wielu aspektach niejasna, kto ile wziął z kim się podzielił i dlaczego Liwak poszedł na wydrę mając chęć na reelekcję. Czyżby tak dokładnie rozpoznał naszą społeczność i biorąc ich za durniów ? Zobaczymy co się stanie 7 kwietnia przy urnach ?

 

Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
14 godzin temu, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
13 godzin temu, Ja też napisał:

Ja też nie oddam głosu na Jacka Liwaka. Podobnie jak Żaneta mam wiele przykrych wrażeń. A może i więcej, myślę że w wielu sprawach na styku burmistrz Liwak - petent pachnie korupcją i ordynarnymi wziątkami. Jest wiele niejasnych sytuacji a ta opisana przez Żanetę z Kupczyńskim, wiele mówi o innych nam znanych: pole namiotowe, parkingi,działki Stępczyńskiego, wynajmy na plaży, umożenia podatkowe,przetargi na śmieci,konkurs dla Ryśka....Flagowym przekrętem jest koncesja w wielu aspektach niejasna, kto ile wziął z kim się podzielił i dlaczego Liwak poszedł na wydrę mając chęć na reelekcję. Czyżby tak dokładnie rozpoznał naszą społeczność i biorąc ich za durniów ? Zobaczymy co się stanie 7 kwietnia przy urnach ?

 

Cała historia obecnej sfory.

Odnośnik do odpowiedzi
Mój głos
15 godzin temu, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

Ja zgadzam się z tobą Żaneta.

Odnośnik do odpowiedzi
trafione , zatopione:)
W dniu 5.04.2024 o 20:29, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
  • 7 miesięcy później...
W dniu 5.04.2024 o 20:29, Żaneta napisał:

Cześć Wszystkim, długo się nosiłam z tym żeby coś napisać. Mam nadzieję, że kiedy już się pojawi, to również dołożycie swoje 5 zł. Proszę Was tylko abyście dotrwali do samego końca!

Powstanie żwirowni

O wadach i zaletach żwirowni nie będę pisała, bo temat został już przedyskutowany od każdej strony. Powiem jedynie, że wady w związku z jej powstaniem przeważają nad zaletami i największymi przegranymi są mieszkańcy, którzy będą musieli znosić uciążliwości związane z jej istnieniem, a czasami nawet ponosić szkody/koszty (immisje, ruch ciężarowy, spadek wartości i atrakcyjności nieruchomości).

Komitet Jacka Liwaka zabierał co prawda głos w tej sprawie, ale za każdym razem unikał określenia odpowiedzialności za jej powstanie. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Jacek Liwak przy każdych wyborach obiecywał zwalczanie żwirowni a na każdym etapie jej pomagał tak naprawdę. Czym się ta pomoc objawiała? Na wstępie przywołam dokumenty, które kolportowali m.in. Pani Ewa Szkołut i Pan Zbigniew Mazurek.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Vop6dJsZLYKYMYSS1dDdty6UjVwokzNZmnEd8rC68EQKCimyaKHazqmxKQniU1ykl&id=61556754146841
https://www.facebook.com/zbigniew.mazurek.92/posts/pfbid0t2vqFbmForzuQJaFRGH4AojFfUkHqVTT9ELQwVK9p1onEZWm1839x1XEbZnVZ9d2l

Tu nie ma pola do dyskusji. Z tych dokumentów jasno wynika, że Jacek Liwak nie zajął stanowiska w odpowiednim terminie i skutek był taki, że odpowiednie organy przyjęły jego milczącą aprobatę dla tego przedsięwzięcia. Tak działa instytucja milczącego załatwienia sprawy. Sprawa jest o tyle przykra, że Jacek Liwak zna temat od lat i negatywne uzasadnienie uzgodnienia mógł bez problemu sporządzić. Niesmak budzi również to, że większość z tych dokumentów urząd naszej gminy posiada w formie cyfrowej. Dlaczego? Bo dokumenty mają po kilkadziesiąt lub -set, stron i zawierają mapy w formacie pdf, który pozwala na tworzenie dokumentów w dużej rozdzielczości.

Ale powyższa wtopa to nie wszystko. W jednym ze swoich wpisów Jacek Liwak argumentował, że problemy ze żwirownią rozpoczęły się z chwilą gdy zmieniono studium naszej gminy i pozwolono by na terenach za bioetanolem możliwe było wydobycie. To prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad studium zostały sfinalizowane w 2015, a Jacek Liwak rządzi w gminie od 2014, tj. 10 lat. Należy zatem zadać proste pytanie, dlaczego Jacek Liwak nie zainicjował w toku tych 10 lat procedury zmiany studium skoro był takim zawziętym przeciwnikiem żwirowni? Sprawa żwirowni elektryzuje naszą społeczność. Zakładając nawet, że zmiana studium wiązałaby się z dodatkowymi kosztami po stronie naszej gminy (zadanie własne), to większość mieszkańców nie czyniłaby obecnemu Burmistrzowi z tego zarzutu. A jednak, jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wnioski można samemu wysnuć.

Spotkania z mieszkańcami

Jacka Liwaka można było często zobaczyć przy różnych imprezach okolicznościowych, ale czy ktoś pamięta żeby przez te 10 lat sprawowania urzędu zrobił coś więcej dla poprawy komunikacji na linii władza - mieszkańcy? Osobiście nic mi nie przychodzi do głowy tutaj (chyba, że zaliczymy do tego imprezy sponsowane przez żwirownię).

311426601_131276829688041_5154080206279520568_n.png.843b5b044476c3a79f6084b9dee44486.png

Mało tego, wszędzie się mówi o tym, że rozwój samorządności uzależniony jest od tego czy mieszkańcy mają możliwość bezpośredniej interakcji z władzą, głównie podczas sesji, na których porusza się mnóstwo ważnych spraw, jak np. opłaty za wywóz śmieci, problemy lokalne, zmiany w prawie, które obowiązuje lokalnie. Jacek Liwak natomiast lubi się kreować na "człowieka ludu", ale w rzeczywistości nim nie jest. Dlaczego? Otóż wystarczy zajrzeć do statutu gminy, który reguluje kwestie zabierania głosu podczas sesji. Wiecie kiedy mieszkańcy mogą zabierać głos? Są w zasadzie trzy przypadki. Pierwszy, który dotyczy "wybranych", gdy ktoś z mieszkańców zostanie zaproszony na sesję, drugi, gdy Burmistrz skończy przedstawiać sprawozdanie ze swojej działalności międzysesyjnej (dyskusja jest ograniczona tylko do tego co jest przedmiotem tego sprawozdania, a nie innych punktów obrad) i trzeci (na wyrost ale możliwy) gdy radni się za kimś wstawią i będą naciskać na przewodniczącego, by ten takiego głosu udzielił. Zdziwieni? Myśleliście, że możecie przyjść na sesję i zabrać głos w jakiejś ważnej dla Was sprawie? Niestety.

Dziwi mnie też jedna rzecz. Jacek Liwak od 10 lat rządzi, a mimo to wprasza się i sabotuje spotkania organizowane przez inne komitety. Ten awanturniczy styl burmistrzowania to jeden z powodów, że gminy ościenne nie chcą z nami współpracować przy różnych okazjach. Nawet jak jestem przejazdem w Chociwlu, Węgorzynie lub Drawsku, to opinie tamtejszych mieszkańców są nieprzychylne.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0R9dM19JEPVrJXrCkgEqgnugdHhnYRyg9me12HvUm1d5TyvDBVw9x6gMexNiuNbHel&id=61556754146841
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0bB4WBgE9MENyvEkav21BmzmGQDHdzMTv9vb27UPVGvSyTmL8V926Svg5RauZEqH3l&id=100084345916471

Symptomatyczne było również zdarzenie, do którego doszło podczas ostatniej sesji. Radni obecnego Burmistrza zwyczajnie zerwali kworum, które umożliwiało prowadzenie sesji. Zastanówcie się, czy takie zachowanie jest normalne i dobre dla naszej gminy i dla mieszkańców. Jak ma przeciętny mieszkaniec w sprawczy sposób domagać się czegoś od gminy albo konfrontować złe działania gminy skoro radni opozycyjni nie są w stanie tego zrobić, a mają oni zdecydowanie silniejszy głos podczas sesji? Mam nieodparte wrażenie, że o to też chodzi w tych wyborach, czy mieszkańcy nadal będą w tak słabej pozycji, czy też nadejdzie nowe, które pozwoli mieszkańcom na prawdziwy udział w życiu społecznym naszej gminy. Promenady i ścieżki są ładne i fajne oczywiście, ale co nam po nich jeżeli w innych ważnych sprawach (np. żwirownia, koszty wywozu śmieci, wysokość podatków) nie możemy zabrać głosu?

Kumoterstwo i załatwianie spraw z uszczerbkiem majątkowym dla naszej Gminy

Zjawisko, które w przypadku naszej gminy przybrało bardzo patologiczną formę. Spójrzcie kto jest dyrektorem szkoły w Ińsku. Rodzina rodziny brata ciotki wnuka pradziadka itd.

Pamiętacie, że Michał Kupczyński oprócz tego, że był zastępcą Burmistrza był zatrudniony na etacie (częściowym) w urzędzie stanu cywilnego? Myśleliście pewnie, że ciężko pracował, bo pełnił więcej niż jedną funkcję. Otóż nie. Jedynym powodem jego zatrudnienia było to, że USC zatrudniając go na etacie, opłacał za niego składki do ZUS. Gdyby nie był tam zatrudniony, to musiałby je opłacać wyłącznie ze swojej pensji jako zastępca Burmistrza. Przykro jest patrzeć na to, że rodowity Ińszczanin "doi" własną gminę i wszystkich mieszkańców.

Jeżeli jesteście zainteresowani indolencją Jacka Liwaka w przedmiocie gospodarowania mieniem naszej Gminy, to polecam zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym NIK z 2020. Błędnie prowadzona lub nieprowadzona ewidencja, niekorzystne umowy najmu, dzierżawy i sprzedaży, zaniżanie wartości sprzedaży nieruchomości, a nawet działania wprost sprzeczne z obowiązującym prawem. Obraz nędzy i rozpaczy, to za mało powiedziane.

https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,lwr~k_22_002_202303291302471680087767~id6~01,typ,kj.pdf

Pokłosiem powyższego, przynajmniej w pewnym sensie, była sytuacja z parkingami na plaży miejskiej. Pamiętacie, że od lat były dobrze zarządzane. Jackowi Liwakowi to się jednak nie spodobało i zapragnął szczecińskiej nowoczesności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło, ale przypomnę, że nawet radnych mandaty nie ominęły. Prawdopodobnie dopiero wtedy nastąpiło opamiętanie. Czy ktoś tę sprawę wyjaśnił? Skąd się ten nowy parkingowy wziął? Nie. Zastanówcie się dlaczego.

Michał Kupczyński

W gminie na pewno mieliście styczność z różnymi osobami. Jest np. Pan Leśkiw, Pani Tomkowiak (serdecznie pozdrawiam obojga 🥰), ale jest też Michał Kupczyński. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ uważam, że powinien on dostać wilczy bilet w naszej gminie. Opisałam jego oportunistyczną postawę przy ponoszeniu ciężarów składkowych. Dla jednym będzie to wystarczający powód żeby go skreślić, dla innych nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy więc przywołam jeszcze inne sytuacje.

https://forum.caffe-insko.net/topic/3016-michał-dam-po-gębie-kupczyński-wice-burmistrz-ińska-dno-dno-i-jeszcze-raz-dno/

Czy uważacie za normalne aby w publicznym wpisie odgrażać się, że będzie się komuś "dawać po gębie"? To są słowa zastępcy Burmistrza naszej gminy. Każdy kto chociaż odrobinę interesuje się polityką wie, że wiadro pomyj dziennie to minimum, które ktoś zaangażowany w politykę musi przyjąć. Tak niestety wygląda w Polsce debata publiczna. Natomiast grożenie przemocą, to dowód na słabość charakteru. Oczywiście niektórzy mogą Michała Kupczyńskiego bronić. Tyle, że jest jedno ale. Co w sytuacji gdy takie samo zachowanie będzie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdy przyjdzie mieszkaniec naszej gminy z jakąś sprawą? Praca w samorządzie lokalnym wymaga od osób tam zatrudnionych wysokiego standardu osobistego. Mieszkańcy muszą mieć poczucie, że są traktowani równo i z należytym szacunkiem. Osoba, która nie radzi sobie z publiczną presją, zwłaszcza na tak ważnym stanowisku, to balast dla naszej gminy, urzędu i pracowników, którzy będą oceniani przez pryzmat zachowania tej jednej osoby.

Najgorsze jest to, że Michał Kupczyński jest hipokrytą. Z jednej strony potrafi się odgrażać, że komuś krzywdę zrobi, ale swoim zachowaniem nie odbiega od tych, których krytykuje. Poniżej wpis z Ińsko Plus, gdzie można przeczytać przeprosiny kierowane do Zbigniewa Mazurka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02mjcvJTGxyy2PXgmLCmHnziCREDiRMnve1pybdzqGTrDZ6K3v78AXTzgXWZfXaap6l&id=100084345916471

Dziwi mnie też, że ze strony Jacka Liwaka nie było żadnej reakcji w tej sprawie. Czy można tutaj już mówić o tolerancji dla przemocy? Jeżeli tak, to nie dziwi mnie, że Jacek Liwak wprasza się i zakłóca spotkania z mieszkańcami, które organizują inne komitety. Dla niektórych sprawa może być błaha, ale dla mnie, osoby, która miała styczność z przemocą w rodzinie, ma to kolosalne znaczenie. I myślę, że dla innych z podobnymi doświadczeniami, również.

Kończąc chciałabym tylko powiedzieć, że mam szczerą nadzieję na zmiany w gminie. Nie namawiam Was do głosowania na konkretne osoby/komitety. Moim wpisem chciałam jedynie pokazać, że Ińsko i my, jego mieszkańcy, zasługujemy na coś lepszego. Jacek Liwak i jego radni są skompromitowani. Potrzebujemy zmian, świeżego powietrza, które tchnie życia w naszą ospałą gminę. Do zobaczenia w przy urnie wyborczej!

A Panu, Panie Burmistrzu życzę, no cóż, aby po 7 kwietnia 2024 nie był Pan Burmistrzem 😉

406410865_liwaklolkratki.thumb.jpg.38e17e22e6690df42038c3a7112dd179.jpg

Kurcze świetne to było. I nadal jest bo pomimo takiej kasy na ławę Ewa nic do tej pory nie zrobiła. Bardzo brzydko z jej strony. Okłamała wyborców.

Odnośnik do odpowiedzi
Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...