Prawda Napisano 18 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 18 Lutego 2013 Widziałem wpisy mówiące o jakiejś nowej krypto opozycji, która ma się z cieni wyłonić i wybawić ucieśniony naród Iński spod tyranii Andrzeja i IFSu.Z tej, że okazji chce tylko powiedzieć, że ktoś chyba spadł ze schodów i szare komórki mu zapadły w śpiączkę. Jedyną relaną opcją polityczną jest IFS i Burmistrz Racinowski. Jacy by nie byli to są bardziej zorganizowani niż opozycja i inny motłoch, który chce się dorwać do koryta po to żeby sobie dorabiać w nieskończoność. Czyny się liczą. Nasz Burmistrz nie jest najlepszy w tym co robi ale jest zdecydowanie bardziej ogarnięty od opozycji i niektórych członków IFS. Cytuj Odnośnik do odpowiedzi
Mega Napisano 20 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Napisano 20 Lutego 2013 W dzisiejszej kronice szczecińskiej pokazano jak w sąsiedniej Kobylance mieszkańcy walczą , aby nie dopuścić do budowy biogazowni. Było tam kilkadziesiąt osób, mieszkańców. W tym p Żyto, ten sam który jako starosta pomógł w budowie wypalarni i bioetanolu. Teraz walczy przeciwko biogazowni, bo tam mieszka. O czym to świadczy? Tam gdzie czuje się zagrożenie własnego interesu, tam następuje protest. Co innego inni, zainteresowani mieszkańcy. Pokazali osobie opracowującej raport wpływu inwestycji na środowisko (pomimo zatwierdzenia go przez RDOŚ w Szczecinie) ile jest w nim nieprawidłowości i przekłamań. A co na to mieszkańcy Ińska w kontekście budowy żwirowni? Milczą jak stado baranów. Co innego burmistrz i rada, ci stają na uszach aby po cichu kontynuować te niby prawne działania w tym zakresie. Tylko jak to się ma do zawieszenia działań związanych z planem na ten teren do czasu opracowania tegoż raportu, jego przedstawienia mieszkańcom i RDOŚ-owi, na który ze względu na osobę męża byłej z-cy dyr. RDOŚ p.Janickiej trudno liczyć. Wszak pieniądz nie śmierdzi, a mąż "ciężko" pracował, oczywiście naukowo ...... Co sądzić o istniejącym zagrożeniu przy takiej postawie przede wszystkim mieszkańców, bo to oni przegapili swoją najlepszą szansę na powstrzymanie tej zagłady gminy. Jedno jest pewne, burmistrz nie przestrzega sam , tego co "postanowił". A to jest łamanie prawa i pewnej procedury. Na mieszkańców nie można już liczyć, bo robią ze strachu pod siebie. Ale są jeszcze osoby, stowarzyszenia,instytucje, które stoją na straży prawa. Trzeba wierzyć ,że właśnie oni są poza podejrzeniami o jakiekolwiek interesy ze żwirownią. A jak wiadomo ta S.A. , to garstka ludzi w której interesie jest tak zagmatwać a jednocześnie podziałać,żeby osiągnąć swój cel. Przecież nie na darmo inwestują w maszyny za miliony złotych. To nie jest interes gminy, tylko akcjonariuszy i o tym radzę pamiętać wszystkim więcej i mniej zainteresowanych tematem. Przy tym na miejscowych decydentów należy patrzeć przez lupę, bo już teraz w tej sprawie zgasili światło informacji. Cytuj Odnośnik do odpowiedzi
Rekomendowane odpowiedzi