Skocz do zawartości

Historia żwirowni Storkowo/Węgorzyno oraz Ińsko/Gronówko


Fakt

Rekomendowane odpowiedzi

Żwirownia Storkowo powstała za czasów komuny i istnieje ok. 50 lat.Ponieważ pokłady żwiru uległy wyczerpaniu, sprytnym działaniem , odkupując za bezcen grunty od gminy Węgorzyno, SKSM przetrwały do dzisiaj. Istotnym jest fakt,że kopalnia Storkowo POWSTAŁA na początku lat 80-tych. A więc w innym stanie ustroju (komuna).Zwykli obywatele wówczas nie mieli nic do powiedzenia , decydował Komitet Wojewódzki PZPR w Szczecinie, który telefonicznie był w stanie zarządzić, kto ma być gospodarzem żwirów.Z tego widać, że już wówczas było wiadomym, iż na przestrzeni niedługiego czasu dochody zacznie czerpać "prywatna spółka".Tak też się stało i funkcjonuje do dzisiaj.Gdyby ówczesny burmistrz Węgorzyna będąc właścicielem nie sprzedał tych ziem SKSM, to dochody z eksploatacji wpływały by do budżetu gminy Węgorzyno.Stąd poniższy tekst celem unaocznienia działań ówczesnych władz.

Trzy miesiące temu burmistrz Grażyna Karpowicz i radny Marian Wolter ogłosili wielomilionową aferę w Węgrzynie. Ich zdaniem Ryszard Brodziński i Halina Stoncel, jako pełnomocnicy gminy Węgorzyno, świadomie sprzedali za 200 tys. zł 56,5-hektarową działkę, ponoć wartą 3 mln. zł.

Trudno być sędzią we własnej sprawie, ale niegodziwość, jaką wobec mojej osoby, a także wobec Pani Haliny Stoncel, uczynili Grażyna Karpowicz i Marian Wolter, przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Jednak ze względu na fakt, iż burmistrz Karpowicz skierowała sprawę do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydałem oświadczenie, że do ostatecznego zajęcia stanowiska przez tę instytucję nie będę wypowiadał się publicznie. Obrzucić człowieka błotem jest niezwykle łatwo. Przeprosić trudno. Okazuje się, że ABW już kilka tygodni temu podjęła decyzję, iż w wyniku przeprowadzonych czynności sprawdzających nie stwierdzono abym w tej sprawie naruszył prawo i odmówiła wszczęcia postępowania. A zatem czas na moje publiczne wyjaśnienie sprawy.

Sedno zarzutów skierowanych pod moim oraz Pani Stoncel adresem, burmistrz Karpowicz przedstawiła na oficjalnej stronie internetowej gminy http://WWW.wegorzyno.pl, w zakładce pn.: "zadaj pytanie burmistrzowi" Wypowiedź tę przytaczam w całości: Tomek dnia 2008-06-10 19:11:28 Pytanie: O co chodzi z tą aferą gruntową w Storkowie? Odpowiedź: Gmina w latach 90-tych (I kadencja) otrzymała od AWRSP grunt żwironośny w Ginawie, dz. 88/1 o pow. 87 ha. Temat znany dla wielu mieszkańców, radnych, przedsiębiorców, bo przez długi czas "toczyły się boje" o utworzenie spółki z udziałem gminy do wydobywania żwiru. Ówczesny Burmistrz Ryszard Brodziński zabiegał o przejecie tej działki w zamian za długi PGR wobec Gminy. Tak się stało, w ramach rozliczeń podatkowych gmina kupiła te działkę za 201 tys. zł. Gmina dokonała zmiany w planie i działka ta 88/1 została przeznaczona na cele eksploatacja kruszyw. W 1996 cześć działki, 30 ha gmina wydzierżawiała dla kopalni, a na część działki 56,86 ha gmina uzyskała zgodę Wojewody na przeznaczenie jej na cele nierolnicze - pod projektowaną eksploatację kruszyw. Kopalnie po 9 latach eksploatacji oddały Gminie część działki, te 30 ha po rekultywacji do zalesienia. A tą cześć - 56,86 pod projektowaną eksploatację, w 2006 roku Gmina sprzedała jako działkę rolną. Burmistrz nie wycenił wartości złoża znajdującego się na działce. Sprzedaży dokonali pełnomocnicy Gminy Zastępca Burmistrza Ryszard Brodziński i Kierownik Wydziału Nieruchomości Halina Stoncel. Za cenę 200 tys. zł, w wyniku rokowań, rozkładając zapłatę na 4 raty rocznie. Wg tej transakcji Gmina sprzedała działkę za ok. 3 tys. zł za hektar., kiedy średnie ceny ziemi wg danych ARiMR wynosiły 6 tys. zł/ha.. W czerwcu 2007 roku nowy właściciel działki wykonał badania geologiczne działki i zaoferował ją dla SKSM w Szczecinie za ponad 3 mln złotych. Z dokumentów wynika, że pełnomocnicy Gminy mieli wiedzę, że działka jest żwironośna, ale do sprzedaży nie wycenili złoża, lecz sprzedali jako rolną. Sprzedaż działki po zaniżonej cenie spowodowało dużą stratę dla budżetu Gminy.

Zamieszczenie tego tekstu w internecie jest tylko drobnym fragmentem całej kampanii skierowanej przeciw mojej osobie. Dla tego celu zaangażowane zostały niektóre środki masowego przekazu. Z TVP Szczecin włącznie, której młody poszukiwacz tanich sensacji pouczał, że właściwe rozumienie dobra wspólnego to dopiero wytłumaczy mi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Słowem afera regionalna, a uwzględniając przekaz internetowy - to światowa.

Dziś już nie ma afery, ale dla wielu nadal aktualne jest pytanie: jaka jest prawda?

1.Rzeczywiście na początku lat 90-tych, kiedy pełniłem funkcję burmistrza Węgorzyna, uzyskaliśmy informację, że na 87-hektarowej działce rolnej o nr. 88/1, w obrębie Ginawa, znajduje się 30,6ha udokumentowanego złoża żwirowego "Storkowo". Podstawą wykonanych w 1969 roku badań geologicznych był program badań opracowany przez Przedsiębiorstwo Geologiczne Kraków. Aktualizacja odkrytych zasobów przeprowadzona została w 1988r przez Przedsiębiorstwo Geologiczne z Wrocławia, a zatwierdzona została w dniu 24 października 1989r. przez Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych.

2.Działka 88/1 była wówczas własnością Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Koncesję na wydobycie złoża posiadały Szczecińskie Kopalnie Surowców Mineralnych (SKSM). Rola gminy ograniczała się jedynie do zmiany sposobu użytkowania nieruchomości (wyłączenia z produkcji rolnej). W tamtym okresie AWRSP nie płaciła gminie podatków. Długi Agencji wobec naszej gminy rosły bardzo szybko. Jedyna realna szansa odzyskania pieniędzy polegała na wykupie za długi nieruchomości od AWRSP. Tak też uczyniliśmy w tej sytuacji. Mimo, że nas interesowała jedynie ta część działki 88/1, w której zalegało złoże, to musieliśmy kupić całą nieruchomość.

3.Prawo rozpoczęcia eksploatacji złoża dawała decyzja Wojewody Szczecińskiego o wyłączeniu części działki z produkcji rolnej. O taką też zgodę wystąpiliśmy. Podstawą wystąpienia była dokumentacja w/w złóż żwiru o pow. 30,6ha. Jako że prawnym obiektem obrotu i wszelakich procedur administracyjnych jest zawsze nieruchomość oznaczona numerem ewidencyjnym działki oraz nazwą obrębu geodezyjnego, to też i w tej sytuacji zawsze i wszędzie widnieje dz. nr 88/1, o pow. 87ha, w obrębie Ginawa. Takie zapisy zawierała też zgoda Wojewody na wyłączenie jej części z produkcji rolnej.

4.Dokumentacja geologiczna złoża, która określała m.in. obszar jego zalegania, miąższość, strukturę żwirów, wartość punktu piaskowego, posłużyła nam do oszacowania jego wartości w celu ustalenia realnych stawek czynszu dzierżawnego. Tak przygotowani przeprowadziliśmy trudne negocjacje z dyrekcją SKSM, które zakończyły się podpisaniem wieloletniej umowy dzierżawnej.

5.W 2005 roku SKSM zwróciły się do gminy z informacją, że złoże żwiru zostało wyeksploatowane, a wyrobisko zrekultywowane, w związku z czym chcą gminie zwrócić dzierżawioną nieruchomość. Jednocześnie SKSM przedstawiły gminie "Dokumentację rekultywacji terenów kopalni kruszywa naturalnego Storkowo" w której na str. 20 stwierdza się, że: "Zasoby geologiczne, przemysłowe złoża na działce 88/1 zostały wyeksploatowane, a działalność wydobywcza zakończona w lipcu 2004 roku"

6.My jednak staliśmy na twardym stanowisku, iż SKSM powinny zalesić zrekultywowane wyrobisko, ponieważ taki kierunek przewiduje się w programie rekultywacji. Dyrekcja SKSM z kolei bardzo mocno dążyła do rozwiązania umowy dzierżawy bez zalesiania, którego koszt szacowany był na kwotę ok. 300 tys. zł. Powstał poważny spór. W jego rozwiązanie zaangażował się Starosta Łobeski. Uzgodniono kompromis: wyrobisko zalesi Nadleśnictwo Łobez po przejęciu go na własność. Z tego też powodu, na wniosek burmistrza Konarskiego, SKSM na własny koszt dokonały podziału geodezyjnego dz. 88/1 na dwie nieruchomości. Wydzielono dz. nr 88/3 o pow. 30,6ha obejmującą wyrobisko oraz na dz. nr 88/4 o pow. 57ha jako rolną.

7.Działkę rolną, nr 88/4, o pow. 56,5 ha, postanowiliśmy sprzedać. W lipcu 2005r rzeczoznawca wycenił ją na kwotę 212 tys. zł. Decyzją burmistrza Konarskiego cena ta została podwyższona do 254 tys. zł. W przetargu ogłoszonym na dzień 8 listopada 2005r nie zgłosił się ani jeden zainteresowany. Także drugi przetarg, przeprowadzony 12 stycznia 2006r, nie wyłonił nabywcy. Pomimo obniżenia ceny do kwoty 243 tys. zł. Brak oferentów w przetargach skłonił nas do ogłoszenia rokowań. 22 czerwca 2006r przeprowadzone zostały pierwsze rokowania na zbycie nieruchomości za 220 tys. zł. Także bezskutecznie. Dopiero rokowania przeprowadzone 28 lipca 2006r wyłoniły nabywcę za kwotę 200 tys. zł, a więc o 12 tys. zł niższą niż wycena rzeczoznawcy. Wszystkie procedury miały charakter publicznej, nieograniczonej oferty i przeprowadzone zostały zgodnie z przepisami zawartymi w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 14 września 2004r w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości. Ot i cała historia afery, która przez 9 lat eksploatacji przyniosła gminie dochody ok. miliona złotych.

A teraz odniosę się do zarzutów sformułowanych przez burmistrz Karpowicz. Myślę, że jedynym wytłumaczeniem dla ich postawienia jest ogromna niewiedza i niekompetencja. No bo na jakiej podstawie burmistrz Karpowicz pisze: (...)Burmistrz nie wycenił wartości złoża znajdującego się na działce.(...) Pytam: jakiego złoża? Na mapie sporządzonej w wyniku przeprowadzonych wyżej wspomnianych badań geologicznych jest wyraźnie oznaczony zasięg występowania złoża żwirowego. Co więcej, na części sprzedanej (dz. 88/4) oznaczone są odwierty negatywne (II-25/144.07, V-27/140.34, VIII-29/139.88), tzn. mówiące o tym, że tam już złoże nie sięgało. Dalej, w swej wypowiedzi burmistrz Karpowicz pisze: (...)Sprzedaży dokonali pełnomocnicy Gminy Zastępca Burmistrza Ryszard Brodziński i Kierownik Wydziału Nieruchomości Halina Stoncel. Za cenę 200 tys. zł, w wyniku rokowań, rozkładając zapłatę na 4 raty rocznie. Wg tej transakcji Gmina sprzedała działkę za ok. 3 tys. zł za hektar., kiedy średnie ceny ziemi wg danych ARiMR wynosiły 6 tys. zł/ha..(...)

Taka jest istota rokowań. A gwoli prawdy. Zapłata została rozłożona na raty na prośbę nabywcy, na wypadek gdyby nie otrzymał kredytu o który wówczas się ubiegał. Wolą nabywcy była chęć zapłaty całości kwoty do końca 2006 roku. O tym fakcie mówią dokumenty ze sprzedaży. I w końcowym efekcie tak się stało. Cała kwota została zapłacona przed upływem 2006r. W tym przypadku żadnego znaczenia nie miało to, czy nabywca był moim kolegą, czy też nie. Nawiasem mówiąc w ogóle tego Pana nie znałem. Każdego oferenta zawsze traktowaliśmy jednakowo. Nigdy nie pozwalaliśmy sobie na tak skandaliczne traktowanie ludzi jak to uczyniła burmistrz Karpowicz w stosunku do węgorzyńskiego oferenta w trakcie przetargu na sprzedaż nieruchomości, przeznaczonej pod budownictwo mieszkaniowe przy ul. Grunwaldzkiej w Węgorzynie. Ale o tym przy innej okazji.

Natomiast co do ceny, to po pierwsze: nie 3 tys. zł za 1ha, lecz jeśli już to ponad 3,5 tys. zł (200.000 zł / 56,5285ha = 3.538zł/ha). A po drugie: średnia cena 6 tys. zł/ha jest, jak sama nazwa mówi, właśnie ceną średnią, tj. wynikającą z ceny słabych gleb i tych dobrych, za które płaci się wielokrotnie więcej. Pojęcie statystyczne "średnia" można przedstawić też bardziej obrazowo, w sposób następujący: jeżeli burmistrz Karpowicz zarabia 8 tys. zł miesięcznie, a pani z obsługi 1,5 tys. zł to średnia płaca obu pań wynosi 4.750 zł miesięcznie.

No i zarzut najcięższego kalibru: (...)Z dokumentów wynika, że pełnomocnicy Gminy mieli wiedzę, że działka jest żwironośna, ale do sprzedaży nie wycenili złoża, lecz sprzedali jako rolną. Sprzedaż działki po zaniżonej cenie spowodowało dużą stratę dla budżetu Gminy(...)

Myślę, że ten problem dość jasno wyłożyłem wyżej. W punktach od 1 do 7. Przy czym pozwolę sobie zauważyć, że wszystkie te informacje dostępne są w Urzędzie Miejskim w Węgorzynie. Wystarczy tylko rozumieć ich treść i znaczenie. Chyba, że burmistrz Karpowicz do spółki z radnym Wolterem nie dociekali prawdy, lecz z premedytacją manipulowali faktami w celu wywołania pseudoafery i oczernienia osoby Pani Haliny Stoncel oraz mojej.

A teraz o rzekomych badaniach geologicznych wykonanych przez nowego właściciela. Prawo Górnicze stanowi, że badania geologiczne wykonuje się wyłącznie za zgodą marszałka województwa. Mają one spełniać określone kryteria, a ich wynikiem jest określenie granic złoża oraz opis jego miąższości i struktury. W tym celu wykonuje się przeciętnie jeden odwiert na hektar badanego obszaru. Na przeprowadzenie takich badań w działce nr 88/4 zgody marszałka nie było. I takich badań nie było. Twierdzę też, że nie ma dokumentacji opisującej istnienie złoża żwiru w tej działce. Mówienie o jej istnieniu jest kłamstwem. Jeżeli jest jednak inaczej, a burmistrz Karpowicz taką wiedzą dysponuje, to ma ustawowy obowiązek powiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa albo mnie oskarżyć o zniesławienie.

Nie można na podstawie kilku przypadkowo wykonanych odwiertów stwierdzić, że pod ziemią jest złoże przemysłowe. Tego rodzaju badanie nie wymaga koncesji i służy do określenia nośności gruntu dla projektu budowlanego. Takie badania były wykonywane między Połchowem a Węgorzynem, a także przed sporządzeniem projektu budowy węgorzyńskiego gimnazjum.

No i na koniec kilka refleksji wynikających z logicznego myślenia. Gdyby było tak jak twierdzi burmistrz Karpowicz, że dz. 88/4 zawiera cenne złoża żwiru, to na podstawie moich doświadczeń ze SKSM twierdzę, że dyrekcja tego zakładu tematu by nie odpuściła, tym bardziej, że na działce 88/1 przez prawie 10 lat były zamontowane bardzo kosztowne urządzenia wydobywcze, które po wybraniu wyżej opisanego złoża - nawiasem mówiąc lichego - zostały zdemontowane. Gdyby tak było jak mówi burmistrz Karpowicz, to nowy właściciel cennych, żwironośnych (jakoby) gruntów do dziś na pewno znalazłby już nabywcę.

Podobnie ma się sprawa z planowaną żwirownią w obrębie Ciemnik.Działki o nr. geod.725,726,727,728 i 729 -razem kilkaset ha ziemi SKSM nabyła od ANR w Szczecinie w okresie , kiedy burmistrzem Ińska był Stanisław Zimnicki. Mógł on wówczas (bo miał prawo pierwokupu) nabyć te grunty od ANR na majątek gminy. Powszechnie wiadomym było od czasów z przed 1989r,że ziemie te stanowią najcenniejsze pokłady żwironośne.Wiedziała o tym także SKSM i pod płaszczykiem użytkowania rolniczego grunt kupiła. Można się domyślać,że stało się tak dlatego ,że Burmistrz Ińska S.Zimnicki nie wyraził chęci prawa pierwokupu, bądź nie przejawił zainteresowania tymi gruntami (gmina ma zawsze prawo pierwokupu, pod warunkiem,że wystąpi do ANR ze stosownym wnioskiem).Gdyby wówczas gmina Ińsko, stała się właścicielem tych ziem, dzisiaj dochód z wydobycia żwiru byłby "żyłą złota dla gminy Ińsko".Aktualnie prawowitym właścicielem gruntów rolnych jest SKSM. Wiedząc od początku o znajdującym się tam żwirze, czekała spokojnie do zakończenia eksploatacji żwirowni Storkowo/Węgorzyno. Teraz działa na rzecz utworzenia największej na pomorzu zachodnim kopalni żwiru ( docelowo - ponad sto lat eksploatacji).Gmina w obecnym stanie prawnym nie może zabrać gruntów rolnych ,będących własnością SKSM. Co najwyżej ma prawo nie dopuścić do powstania nowej żwirowni. Jak wiadomo, stanowisko obecnych władz jest inne, sprzyjające zamysłom SKSM. Rzekomym kąskiem dla gminy Ińsko ma być podatek w granicach 500 tys. zł w skali roku.Prawdziwe miliony trafią do udziałowców SKSM. Udziałowcem powyższej inwestycji nie jest Skarb Państwa. A więc cały dochód stanowił będzie zysk kopalni ( jej udziałowców).Gmina Ińsko dostanie nędzny "ochłap" i czasami sponsorowanie lokalnych imprez oraz pomoc w odśnieżaniu dróg. Sytuacja jest bardzo podobna do tej przedstawionej z gminy Węgorzyno. Z tą jednak różnicą ,że tam burmistrz przejął grunty na własność gminy i dopiero potem je za bezcen sprzedał SKSM. W gminie Ińsko ówczesna władza nie zrobiła właściwego ruchu, czym utorowała SKSM drogę do aktualnych działań.Teraz gmina może ponosić tylko straty, gdyż przedstawiciele SKSM sprytnie "utorowali sobie" ścieżkę, dzięki zyskaniu przychylności wielu agend rządowych, sponsorując wszelkie akcje, po to aby uzyskać poparcie.Jedyną furtką , niezależną od nikogo jest REFERENDUM MIESZKAŃCÓW. Ich głos będzie ostateczny i decydujący.Jeżeli zadecydują,że kopalni żwiru ma nie być , bo więcej z niej strat niż zysków. Tak się stanie i ani Rad, ani Burmistrz Ińska nie będzie się w stanie tej decyzji przeciwstawić. Ponieważ obecnie następuje okres "siania propagandy" i "oszukiwania mieszkańców" należało pokrótce przedstawić rys historyczny. Kto, kiedy i dlaczego??? Aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się kłamstw.

Odnośnik do odpowiedzi
  • Odpowiedzi 56
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najczęściej odpowiadający w tym temacie

Za pieniądze można wszystko.Nawet uzgodnienie inwestycji przez RDOŚ. Tylko mądry gospodarz gminy i Rada mogą uchronić podległe tereny przed dewastacją. Pod warunkiem,że reprezentują mieszkańców!!!!! W Ińsku wszystko się pozmieniało, gmina idzie na rękę inwestorowi a nie mieszkańcom.Po trzech latach jak w poniższym tekście , inwestycja nabrała przyśpieszenia.Tylko że w Drawsku jest mądry burmistrz i reprezentuje swoich wyborców zamiast kłamać w programie wyborczym.

Kto mataczy w sprawie kopalni żwiru w Mielenku Drawskim?
(DRAWSKO POM.) Dzisiaj radni na sesji w Drawsku Pomorskim mieli podjąć decyzję na temat referendum w sprawie działalności kopalni żwiru w Mielenku Drawskim. Przeprowadzenia referendum w tej sprawie domagali się przeciwnicy jej powstania. Jednak najprawdopodobniej dzisiaj decyzja nie zapadnie. W tej sprawie pojawiły się intrygujące wątki.

Działkę w Mielenku Drawskim kupił od ANR Michał Dolata, właściciel Kopalni Kruszywa Naturalnego w Dąbrowie pod Poznaniem. W roku ubiegłym rozpoczął procedurę zmierzającą do uruchomienia na ponad 41 hektarowym terenie kopalni żwiru. Zaprotestowali okoliczni mieszkańcy, którzy nie zgadzają się, by kopalnia działała pod oknami ich domów. Pod protestem podpisało się około 50 osób. Na spotkaniu z przedsiębiorcą pojawiło się ich ponad dwudziestu. Mieszkańcy Mielenka są podzieleni; niektórzy uważają, że w kopalni będą mogli znaleźć pracę, zaś niektórzy samorządowcy liczą na podatki, jakie wpłyną do kasy miejskiej. Jednak ci mieszkający najbliżej działki, na której ma powstać kopalnia, twierdzą, że to zniszczy im życie i zniweczy plany, jakie wiązali z tym miejscem. Niektórzy planowali tu agroturystykę.
- Gdybym kilka lat temu wiedział, że tu powstanie kopalnia, nie kupiłbym tu działki i nie wybudowałbym domu. Prawo powinno stać na straży jakiegoś ładu przestrzennego, by człowiek nie był zaskakiwany takimi zmianami, które mogą mu zniszczyć wszystko to co, jest związane z tym miejscem. - mówi Andrzej Szczechowiak, drawski przedsiębiorca, który do nowego domu wprowadził się trzy lata temu. Wybrał to miejsce jako spokojne i urokliwe, a teraz może ono zamienić się w krajobraz „księżycowy†z warczącymi przez cały dzień maszynami. Dodaje, że droga, przy której stoją domy, i którą dzisiaj wiedzie szlak rowerowy, po krótkim czasie rozjeździłyby tiry wywożące kruszywo.
Jednak sprawa budowy kopalni nabrała niespodziewanie dużego przyspieszenia. Inwestor sporządził raport oddziaływania na środowisko. Na jego podstawie 18 grudnia 2009 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Szczecinie (RDOŚ) wydał postanowienie o uzgodnieniu realizacji tego przedsięwzięcia i określił jego warunki.
Jednak Andrzej Szczechowiak, po zapoznaniu się z raportem, stwierdził, że zawiera on sporo przekłamań i nieprawidłowości.
„Według mojej opinii i wiedzy opartej na posiadanej dokumentacji dotyczącej przedmiotowego przedsięwzięcia, przytoczone (powyżej) postanowienie zostało wg mojej oceny wydane z naruszeniem prawa wobec przedstawienia przez wnioskodawcę niepełnych, nieaktualnych i nieprawdziwych danych†- napisał 10 lutego do dyrektora Ochrony Środowiska i na kilku stronach wytknął błędy, podważając prawdziwość wielu danych zawartych w tym raporcie. Między innymi zniknęły w nim sąsiadujące z działką zabudowania.
„W ostatnim akapicie na str. 6 postanowienia pisze się: że w otoczeniu najbliższego sąsiedztwa „nie występują tereny z zabudową mieszkaniowąâ€ A to właśnie w tym miejscu jest najbliżej posadowiona zabudowa mieszkaniowa!!! Jest to ewidentnie nieprawdziwa informacja! Od strony północnej, zabudowa zagrodowa oddalona jest od wspomnianych granic złoża nie o 80-100 m, a niespełna 40 m, kolejna o 60 m, a w południowo wschodnim krańcu w odległości zaledwie 10-15 m dwie zabudowy siedliskowe (na razie dwie, bo wkrótce wybudują się kolejne dwie)†- to tylko jeden z bardziej rażących „błędówâ€, jakie wskazał.
Burmistrz Drawska Zbigniew Ptak potwierdził zastrzeżenia Szczechowiaka, wysyłając kilka dni temu pismo do RDOŚ, w którym wniósł o „ustosunkowanie się do wskazanych nieścisłości (…) gdyż wydane przez RDOŚ postanowienie opiera się na błędnych danychâ€.
W świetle tych „błędów†widać, że ktoś tu zupełnie nie liczy się z prawem i mieszkańcami i za wszelką cenę dąży do celu. Bo ma dużo kasy i może? KAR

Odnośnik do odpowiedzi

Nie do wiary????Wszystko w końcu wiadomo.Kto i jak się przysłużył naszej gminie!!!!Jak widzicie w przyrodzie nic nie ginie.Całe szydło wyszło z worka.Za Stacha Zimnickiego sprzedano grunty żwirowni potem Działoszewska pcvhała do przodu po drodze robiąc na dwa kolejne kukułcze jaja a teraz Racin plują na nią robi dokładnie to samo!!!!!!!!Przecież do cholery ludzie wy chyba czytać nie umiecie,że jeszcze ci radni i ten burmistrz tu rządzą!!!!!Tylko się spakować i za granicę jak ci młodzi.Tylko nas staruchów tam też nie potrzebują.Najbliżej na do piachu ŻWIROWEGO. icon_cry.gificon_cry.gificon_cry.gif

Odnośnik do odpowiedzi

W pale się nie mieści co oni wszyscy wyrabiali za naszymi plecami.A przez te wszystkie lata myślałem ,że wszystkiemu winien jeden burmistrz na którego plecach wszyscy wjeżdżali do gminy.To jakaś paranoja.Te kopacz nie wysyłaj na koszenie trawy do Janka ty kretynie to was trzeba wykosić. icon_evil.gificon_evil.gificon_evil.gif

Odnośnik do odpowiedzi

Wszystko niestety jest do wiary.Tak ludźmi sterowano żeby nic nie wiedzieli a oni za ustępstwa szmal mieli.Ciekawe ile racin ma udziałów w żwirowni.Snuć domysły można bo hrabia jeszcze swego oświadczenia majątkowego nie opublikował.Zatem niech ci krzykacze racinowscy nie krzyczą o pomówienia tylko niech namówią swego guru na publikację tego co powinno od trzech miesięcy być na BIP.Słucham panów -kopacz,żwirownia,gmina i radny.

Odnośnik do odpowiedzi

A co byś powiedziała gaga na news, że ten artykuł , który proponujesz "studiować waszym oponentom, ja "władza",

współsponsorowałem !!! Pewnie nie uwierzysz ,ale taka jest prawda i mam jeszcze na ten temat materialne dowody !!

Nikt tu nie wspomina, że ukazał się on w "Tygodniku Nieklerykalnym" "Fakty i Mity" ( coś na kształt NIE Urbana).

Osobiście obwoziłem parę dziennikarzy po okolicach Ińska !! Jak się ciocia "wieża" o tym dowiedziała, to mi j..a chciała oberwać !!!

Co do oświadczenia majątkowego burmistrza to obiecuję, że w przyszłym tygodniu będzie "wisiało" !!

Odnośnik do odpowiedzi

wladza, skoro tak jest jak piszesz , to dlaczego tak bardzo wystepujesz przeciwko Gminie i macasz palce w tej napasci na Insko. Przeciez to nie tak trzeba , ale troche przychylnosci do woli mieszkancow ze nie chca tej bomby atomowej. Poza tym nie rozumiem czemu sie nie ujawnisz? Nie musialoby byc tyle ublizan i nerwow jak i tego zamieszania na tych stronach. Poza tym , ciezko mi w to uwierzyc po takim zamieszaniu jakie ty robisz tutaj. Skoro uczestniczyles w tym artykuje, sam widzisz obraz po zwirowni i TAK SOBIE WYOBRAZASZ NASZE UKOCHANE INSKO?

Odnośnik do odpowiedzi
A co byś powiedziała gaga na news, że ten artykuł , który proponujesz "studiować waszym oponentom, ja "władza",

współsponsorowałem !!! Pewnie nie uwierzysz ,ale taka jest prawda i mam jeszcze na ten temat materialne dowody !!

Nikt tu nie wspomina, że ukazał się on w "Tygodniku Nieklerykalnym" "Fakty i Mity" ( coś na kształt NIE Urbana).

Osobiście obwoziłem parę dziennikarzy po okolicach Ińska !! Jak się ciocia "wieża" o tym dowiedziała, to mi j..a chciała oberwać !!!

Co do oświadczenia majątkowego burmistrza to obiecuję, że w przyszłym tygodniu będzie "wisiało" !!

W takim razie jestes hipokryta, ktory zmienia fronty w zaleznosci od aktualnego ukladu.

Co z tego, ze sponsorowales albo, ze masz na to namacalne dowody? Liczy sie tu i teraz a ty w tej chwili nie robisz to co jest wlasciwe dla tej gminy. Plujesz na nas i na osoby, ktore walcza o to zeby zwirownia nie powstala a sam kiedys byles przeciwny temu przedsiewzieciu. Zdecyduj sie po ktorej stronie zalaznej kurtyny stoisz. Tych co martwia sie o Insko i nie chca dopuscic do jego degradacji (a to jest nieuniknione) czy tych, ktorzy staraja sie to nieszczescie na nas sprowadzic. Ktora opcje wybierzesz to obojetne bo i tak referendum bedzie a wtedy w zaleznosci od wyniku albo bedziesz postrzegany dobrze albo zle. Ty masz jeszcze wybor ale racinowski nie bardzo.

Odnośnik do odpowiedzi

Zadufany kmiocie nie chodziło o jakiekolwiek życzenia tylko o kwestie formalne.Czyli zgodne z ustawą -zasadami prawa.To niczyja łaska że wkleiła Włoczka dane z papierka który mieliście w gminie już w połowie maja.Ostatnie wasze oświadczenia wpisała w grudniu teraz po wielu sygnałach protestu mieszkańców w lipcu a powinna najpóźniej do końca maja.Skończyło się czarowanie i oszukiwanie ludzi.Wiadomo ,że nic się w waszych świstkach nie zmieniło,chodziło o zasadę cieciu.Grunt po bucikami się obsuwa próbujecie robić śliczną minkę do złej gry.Za późno!!!!Poszły konie po betonie.Wy już nie macie niczego w rękach :o wy już możecie pokornie przyjmować bieg zdarzeń.Ugotowaliście się w własnym garnku być może na spotkaniach ogniskowych na wisoli.Możecie dalej odstawiać balangi na ińskie lato i dni ińska.Może stawiać ludziom kiełbaski i trunki na nic trudy i mozoły.Ludzie już swoje wiedzą.Może postrzegani przez was jako starcy ,wiocha,sastraszeni ale z GODNOŚCIĄ.Wy nie macie już niczego. icon_evil.gif

Odnośnik do odpowiedzi

Co za prawda!!!Ja sobie myślę jak dawaliśmy się przez lata tak w rogi walić?Ciągle nam wciskali kłamstwa jak to się mówi;obiecanki ,cacanki a wyszło jak widzimy.Jechał na opluwaniu poprzedniczki i nie tylko bo na każde wybory mówił o Janka ziemi no ja się pytam czemu takie hektary poszły się rąbać za parę tysięcy złotych i czemu Stachu tej ziemi nie przejął dla gminy???Czy ziemia Janka to nasz skarb narodowy?Czy inna ziemia śmierdzi tylko jego pachnie?Tyle set hektarów teraz też jeden właściciel będzie miał zyski?Gdzie wasze krzyki i lamenty że się wzbogacił?Czy pozostałym władcom wolno było wszystko?Zadaję sobie to pytanie od wielu tygodni wraz ze zdobywaną wiedzą na temat rządzenia naszych gamoni.Każdy z was jest dla mnie o wiele gorszym draniem bo on chociaż kupił zgodnie z prawem oficjalnie a co wy zrobiliście cały czas za naszymi plecami szczuliście jak wściekłe psy.Tym samym oszukiwaliście nas do szpiku kości.Pozwoliliście żeby ktoś wykupił złoża żwiru i nie da się ukryć ,że to Burmistrz Zimnicki ten który zarzucał innemu ,że nie przejął dla gminy.Teraz mamy problem żwirkowy a wy już nie wiecie jakich argumentów używać.Każdy z was ma zasyfione ręce wygląda ze Janek okazał się całkiem przyzwoitym człowiekiem.Już mnie nikt z was nie nabierze,że nakradł ziemi i się obłowił.Inni też się obłowili za waszym przyzwoleniem i wiedzą.Na dodatek on nam nie robi żwirowni a wy chcecie wpuścić 40 tonowe tiry ,zdegradować wszystko i zbierać żniwo z ubitego interesu wklejając oświadczenia majątkowe.A po cholerę mi te wsze oświadczenia jak wy i tak prawdy nie napiszecie.Taki sam dom Racina droższy od Czubkowskiego chociaż koło siebie to czym się różnią?Za to Palucha mieszkanie droższe od domu tych dwóch.Komy mydlicie oczy???Kto to sprawdza???A powinien bo samorządowcy to najwięksi oszuści!!!!!!!Ale teraz nie wybory ,teraz batalia o żwirownię a ,że krew zalewa ,że 200ha żwirki wykupiły a mogła przejąć gmina to co innego. icon_eek.gif

Odnośnik do odpowiedzi

Panie LOLEK, ja kupilem od Panstwaasznic grunty z czego bylem b b b zadowolony i do dzisiaj jestem. Gdyby nie panstwo Masznic, nawet jednego projektu i inwestorow by tam nie bylo.

Hotel na moich gruntach powstanie z czego kiedys bedziecie dumni Inszczanie. Jest to zasluga Panstwa Masznic. Na tym polega wlasnie demokracja i kapitalizm ze ten co kupuje , planuje i sprzedaje inwestorom. Inwestorzy chca zarobic, wiec tez dalej mysla i wszystko wychodzi tak , ze Gmina sie rozwija. ta banda w racinowskim palacyku obmyslila sobie tak ze bez bombonierki nie podchodz do inwestycji. niestety, jestem przekonany ze ktos nas wyprzedzil z "bombonierka " juz w 2006 roku i dlatego wszyscy zostalismy oszukani czego dowodem bylo i jest zamach na gmine w postaci zwirowni co z kolei bylo zamierzonym zamachem racina - zwirowskiego na moje proponowane inwestycje.

Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie jest git ,że się podnieśli i są z ludźmi przeciw żwirowni.Jakby nie oni to nie wiem czy ten Żwirowski nie ogłosił by już zwycięstwa ,że oto Endriu Wspaniały ciężko zdobywa fundusze dla naiwnych.Ciężka dola Tusko-matoła gdyż Ińszczanie nie gęsi i swój HONOR mają.

Odnośnik do odpowiedzi

Olo ale władzy na pewno nie.Ale nie gadajmy o nim czy o nich.Mówmy kto zyskuje na żwirowni oprócz niej? Ja mniemam ,że jeden pan pod słynnym pokojem na parterze.To człowiek interesu i interesowny.Na dodatek potrafi stworzyć takie pozory,że na prawdę można uwierzyć ,że chce człowiekowi pomóc.Jak to się uchowało przez lata dziesiątki trudno pojąć.Myślę,że to był jego pomysł nie burmistrza.Ani burmistrz ani jego zastępca nie zasługują na miano osób myślących.Sądzę też ,że ten też nie jest mądry ale na pewno zapobiegliwy i cwany.

Odnośnik do odpowiedzi

Gaga komu obsuwa się grunt pod bucikami ? Nikt nie robi żadnych min ? Przejrzyj się sama w lustrze !

A konie to pójdą po betonie po sesji 1 sierpnia. Tylko je musicie podkuć ,bo na betonie zetrą sobie kopyta.Muszą od nowa wykonać rundę po Gminie ??!!

Odnośnik do odpowiedzi

Straszysz???Chyba nie wiesz co wam ludzie zrobią.Lepiej nie ryzykujcie ,bo teraz byłoby dodane też czy jesteś też przeciw tej władzy.Jestem w 100% przekonana,że przegracie w przedbiegach.Nie kuś losu ,bo masz jeszcze trzy bite lata a tak zostaniesz na bezrobociu albo będziesz dojeżdżał do pracy jak kiedyś. :lol:

Odnośnik do odpowiedzi

Jacy ludzie mogą nam coś zrobić ? Tych kilku krzykaczy i klakierów z tego forum !! I na dodatek 90 % z nich nie ma prawa głosu bo są "dojezdnymi" do Ińska !! Nie rozśmieszaj mnie. Tymi ludkami mnie straszysz.Nawet "podpisów poparcia" prawidłowo nie umiecie zebrać !! Dla nas ważne jest co mówią i czynią rdzenni Inszczanie. A tu jest spoko jak mówią młodzi.

Oczywiście, że jestęm z tą władzą i za tą władzą, bo w sprawowaniu jej czynnie uczestniczę !!!!

Mogę kusić los, bo "sam sobie jestem sterem, żeglarzem,okrętem...". Nie trafiłaś gaga !!

Odnośnik do odpowiedzi

Tak było ale tak nie będzie cwaniaku.Powtarzam,nie dziel ludzi na Ińszczan i przyjezdnych.Jesteś w ogromnym błędzie bo to rdzenni mieszkańcy się wpisywali.Nie owijaj kota ogonem.wiemy dobrze ,że przyjezdni nie mogli się wpisać.Znów wychodzisz przed orkiestrę,bo komisję trzeba powołać,nas zaprosić do udziału i liczyć się z nami.jeśli zrobicie inaczej złamiecie prawo.Pamiętaj,że ty sobie co najwyżej możesz być kijem,parobkiem i dziurawą łajbą.

Odnośnik do odpowiedzi

Wszedłem do ustawy o referendum i co czytam?Że jak mieszkańcy złożą podpisy należy powołać komisję a do niej zaprasza się inicjatora bądź jego pełnomocnika.Zatem Mieszkaniec ma rację,że bez nich nic się nie da.Poza tym nawet jeśli coś by było nie tak z tymi podpisami to muszą dać do poprawki lub uzupełnienia.Nie można wcześniej coś odrzucić przez radnych.Bo to jeszcze nie ich czas na wypowiedzi.Poza tym radni mogą odrzucić wniosek o referendum tylko w przypadku rażących błędów lub nie poprawienia ich przez inicjatorów.Inicjator zaproszony do komisji może od razu skorygować błędy.Trudno odmówić więc poprawności myślenia przez Mieszkańca a porażająco negatywnie pokazuje znajomość prawa Przez "władzę".Na koniec nie mogę nie powiedzieć ,że my "przyjezdni"czujemy się pełnoprawnymi mieszkańcami Ińska.Wielu z was jest tu zameldowana a przebywa za granicą i widzi Ińsko raz w roku.Czy zatem twierdzenie ,że rdzenni Ińszczanie to ci zameldowani czy ci co tworzą tę społeczność.Żyjemy tu razem jak bym nie musiał nie jeździłbym do Szczecina bo KOCHAM Ińsko nie wiem czy nie bardziej od was.Ale przecież wy Ińszczanie też jeździcie do Szczecina do pracy!Mamy mieć do was o to pretensje?Takie życie a obecni włodarze przez kilka lat dojeżdżali do pracy już o tym zapomnieli?Nie można aż tak być zakłamanym.Źle to świadczy o władzy.Wszędzie zaprasza się turystów do siebie u was pędzi.To nie normalne zachowanie,dużo nienawiści a sieją ją rządzący to zły znak i sygnał.Ale tak jest tylko tu w Ińsku już w ościennych gminach przychylniej patrzy się na przyjezdnego czy turystę jak go czy nas nie nazwiecie.To się nazywa NIENAWIŚĆ.A to groźny sygnał i nie wiem czy nie nagłośnię tego problemu nienawiści do bliźniego na szerszym forum.Zresztą jutro na plaży będzie radio i telewizja można już szepnąć małe co nie co.Że te całe atrakcje to blew.Rządzący opamiętajcie się nikt tu wam wrogiem nie jest sami sobie wrogów wymyślacie i ludzi zwodzicie ,że to nasza wina ,że im jest tu w Ińsku źle i nie mają pracy.Dzięki nam ją mają drodzy włodarze tej gminy.Każde kłamstwo jest dobre żeby wytłumaczyć swoje NIERÓBSTWO.Już niedługo "żniwa"za waszą pracę na rzecz mieszkańców.Dobranoc.

Odnośnik do odpowiedzi
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...